Translate

piątek, 7 grudnia 2012

LIEBSTER AWARD



 LIEBSTER AWARD   

O co chodzi?
Nominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy należy odpowiedzieć na .11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował 



Pytania od :http://opowiadaklaudia-onedirection.blogspot.com/

1. Czym się interesujesz?
głownie to muzyką i trochę środowiskiem
2. Podaj jedną rzecz, którą bardzo chciałabyś zrobić w życiu? Dlaczego?
Chciałabym móc poznać swoich idoli bo jest to moim marzeniem
3. Twój ulubiony film?
ymmm Pozdrowienia z Paryża
4. Gdzie chciałabyś mieszkać? (miasto lub państwo)
W Londynie
5. Od kiedy słuchasz One Direction?
od pocżatku tego roku
6. Kogo z chłopaków lubisz najbardziej i dlaczego?
Zayna bo jest strasznie słodki i jest badboyem
7. Co skłoniło Cię do pisania bloga?
nuda i chęć sprawdzenia się w czymś nowym
8. Jak wyglądał twój pierwszy pocałunek?
to był wielki niewypał
9. Jaka jest twoja ulubiona piosenka One Direction?
kocham wszystkie tak samo
10. Twoja przyjaciółka też jest ich wielką fanką?
nie
11. Najbardziej szalona rzecz w twoim życiu to?
nie ma takiej


1.http://one-direction-love-story.bloog.pl/
2. http://newlife-1direction-love.blogspot.com/
3.http://party-hard-1d.blogspot.com/
4.http://ifwecouldonlyhavethislifeforonemoreda.blogspot.com/
5.http://musiconedirection.blogspot.com/
6. http://i-and-one-direction.blogspot.com/
7.http://eclipse-of-the-heart-1d.blogspot.com/
8.http://imagin1d.blogspot.com/
9.http://stories-about-1-direction.blogspot.com/
10.http://one-direction-moja-historia.blogspot.com/
11.http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/


MOJE PYTANIA:

1. Twój ulubiony zespół? 
2. Jakie jest twoje największe marzenie?
3. Jakiej muzyki słuchasz?
4. Co cię inspiruje  do pisania blogów?
5. Od kiedy jesteś Directioners?
6. Twoja pierwsza reakcja gdybyś zobaczyła 1D pod swoim domem gadających po polsku?
7. Jak nazwiesz swoje przyszłe dzieci?
8. Ile masz lat?
9. Masz rodzństwo?
10. Akceptujesz dziewczyny chłopaków z One direction?
11. Ulubiona piosenka?

poniedziałek, 22 października 2012

STATYSTYKA

LICZBA WYŚWIETLEŃ: 11. 288
KRAJE KTÓRE ODWIEDZAŁY BLOGA:
Polska
10161
Stany Zjednoczone
167
Rosja
82
Wielka Brytania
61
Czarnogóra
48
Niemcy
47
Holandia
33
Francja
29
Belgia
27
Luksemburg
6
OPUBLIKOWANE KOMENTARZE:  137
OBSERWATORZY: 20
POSTY:33

No to by było na tyle. Mam nadzieje, żę chociaż kilku osobom podobał się blog. Z racji, że to pierwsze opowiadanie jakie pisałam, prosiłabym o opinię  i  wasze zdanie co o nim myślicie. Tak jak już wcześniej mówiłam postanowiłam publikować nowe opowiadanie w którym główną rolę odegra LIAM. Zapraszam już teraz : allyouneedislove1d.blogspot.com . Zgodnie z      
zapowiedzią będę też kontynuować tego bloga pod tytułem " continuation of the story";P. Tak że zapraszam do śledzenia opowiadania i dodawania komentarzy. 
Pozdrawiam;*
@Pattie_Malik

czwartek, 18 października 2012

EPILOG

Minęło 2 lata od śmierci Nialla . Do dziś Louis obwinia się o jego śmierć. Nigdy nie wybaczy sobie, że to (jak uważa) przez niego rozpadł się zespół i związek Nialla z Olą. A właśnie. OLA. Gdy dowiedziała się że Niall się zabił wróciła do Londynu. Urodziła małą Emily i wychowuje ją razem z jego ojcem. Po śmierci blondynka związali się i są zaręczeni. Planują ślub.Każdego dnia Ola z Louisem opowiadają małej jaki był Niall i jak wiele znaczył dla całej "rodziny" Direction i Oli.
 A reszta zespołu? Liam nasz kochany 'Daddy Direction' jest 4 miesiące po ślubie z Danielle Peazer... właściwie Danielle Payne. Spodziewają się dziecka. Dan jest w 3 miesiącu ciąży. Tworzą wspaniałą rodzinę a ich przyszłe dziecko będzie tylko tego potwierdzeniem.
Harry i Amy? Rozstali się.  Amy wyjechała do USA nie zostawiając żadnej wiadomości. Harry boleśnie przeżył tą rozłąkę. Po jakimś czasie okazało się że Amy popełniła samobójstwo. Nikt nie wie jaki był tego powód...oprócz Hazzy...była w  ciąży...której nie chciała...Harry cieszył się jak małe dziecko gdy znalazł wyniki USG. Tylko...było za późno...wyjechała poddając się zabiegowi usunięcia ciąży. Do dzisiaj Harry jest zamknięty w sobie. Najpierw strata przyjaciela później dziewczyna... i dziecko.
Zayn i Maya. Po stracie przyjaciela długo byli w szoku. Zresztą jak każdy. Co do ich życia prywatnego to nic nie planują. Są ze sobą i to się liczy. Nie potrzebują żadnych potwierdzeń ich miłości.
Louis. Jest dumnym ojcem i stara się dostarczyć 2-letniej Emily wszystkiego co potrzebuje. Dba i o Olę, swoją przyszłą żonę chociaż wie że, nigdy nie pokocha go tak jak Nialla.
 Zespół One Dirtection już nie istnieje. Nie zagrali żadnego koncertu pożegnalnego , gdyż stwierdzili że bez Nialla to nie ma sensu. Dalej są rozpoznawani na ulicy. Fani nigdy nie zapomną o ich kochanym blondasku którego śmiech był zaraźliwy i dzięki niemu na każdej twarzy pojawiał się uśmiech:)
Cała rodzina Direction żyje z dnia na dzień czekając na to, co przyniesie im kolejny dzień.


                                KONIEC:*


***
Nareszcie doczekaliście się EPILOGU. W najbliższych dniach wstawię podsumowanie komentarzy wyświetleń itp;. Epilog nie za długi za co przepraszam. Mam pomysł na drugą część ale to zostanie póki co moja słodką tajemnicą. Teraz zajmę się prowadzeniem TEGO bloga więc zapraszam i MAM NADZIEJĘ  do zobaczenia;*&

@Pattie_Malik


poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 21 "OSTATNI"

~Niall~
Siedziałem właśnie łóżku gdy do pokoju wpadła wściekła Eleanor.
-coś się stało?
-coś?To mało powiedziane.Musimy porozmawiać...
W TYM SAMYM CZASIE...
~Ola~
Dopiliśmy kawę i ruszyliśmy prosto do domu. Po drodze wogule się nie odzywałam. Wszystko sobie przemyślałam i stwierdziłam żer najpierw powiem Niallowi. A potem Lou. Wyszłam z samochodu Hazzy i ruszyłam prosto do pokoju Nialla. Gdy otworzyłam widziałam Eleanor i płaczącego Nialla. To nie wróżyło nic dobrego. Już miałam coś powiedzieć gdy:
-było ci z nim dobrze? Podobało ci się? Pewnie byłaś w siódmym niebie jak się z nim pieprzyłaś co?! Jestem tylko ciekawy czy myślałaś choć przez chwile o mnie!? Wynoś się z mojego życia raz na zawsze! Razem z tym bachorem!-krzyczał. Nie wytrzymałam rozpłakałam się i wybiegłam do pokoju Harrego.
-ooon juuż wiee-mówiłam łkając
-ale od kogo?
-Eleanor-powiedziałam i się w niego wtuliłam.
~Harry~
Miałem właśnie iść pod prysznic gdy do pokoju wpadła zapłakana Ola. Wszystko mi opowiedziała. Przytuliłem ją. Szkoda mi jej było. Ale w końcu to nie jej wina była pijana. Po chwili zorientowałem się że usnęła. Położyłem ją na moim łóżku i poszedłem do Nialla.
~Niall~
Jak ona mogła mi to zrobić. Myślałem że mnie kocha. Ciekawe czy by mi powiedziała gdyby nie Eleonor?  Życie naprawdę straciło dla mnie sens.W tym momencie do pokoju wszedł Harry. Usiadł na łóżku i zaczął:
-Stary, wiesz że to było tak jak myślisz?
-Nie chce tego słuchać. Nie wybaczę jej rozumiesz?
-Ale powinieneś jej wysłuchać. Chciała Ci powiedzieć- Rozmawialiśmy jeszcze około30 minut a potem  wyszedł
~Oczami Oli~
Przebudziłam się. Byłam w pokoju Harrego. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do siebie. Wyjęłam walizki i wrzucałam po kolei wszystko z półek. Powiedział żebym się wynosiła z jego życia. Tak też zrobię. Wyjadę. Napisałam krótki list do Harrego po czym wzięłam obie walizki i po zeszłam na dół. Całe szczęście nikogo nie było. Weszłam do zamówionej wcześniej taksówki i ruszyłam na lotnisko. Wracam do domu. Do rodziców. Po godzinie byłam na lotnisku. Zapłaciłam za przewóz i poszłam na odprawę. Godzinę później byłam już w drodze do Polski. Cieszyłam się że zobaczę moją rodzinę. Tak dawno się nie widzieliśmy. Miałam nadzieję że zapomnę o tamtym życiu o Niallu i...dziecku. Tak o nim nie można zapomnieć. Mały człowieczek Którego nosze pod własną piersią. Owoc pechowej nocy spędzonej z Louisem. No tak. Zapomniałam mu powiedzieć. Może to i lepiej że nie wie. Ciekawe jak rodzice zareagują na to ze jestem w ciąży. Miałam dopiero siedemnaście lat. Nawet się nie zorientowałam kiedy byłam już na warszawskim Okęciu. Wyszłam z samolotu, odebrałam walizki i złapałam taxi i podałam adres rodziców kierowcy. Bałam się jak zareagują na mój widok.
~Oczami Mayi~
Wyszłam z pokoju bo chciałam porozmawiać z Ola. Ostanami czasy zachowuje się bardzo dziwnie. Zeszłam na dół. Był Harry.
-Widziałeś może Olkę?-Tak spała w moim pokoju
-dlaczego w twoim a nie w swoim?
-yh lepiej jak sama Ci powie-poszłam do pokoju Harrego. Nie było jej. Za to na biurku leżała karteczka i kilka słów:
"Harry, przepraszam że się z wami nie pożegnałam osobiście ale nie mogłam czekać.Wyjeżdżam do Polski. Przeproś wszystkich ode mnie i proszę nie mów Louisowi że to jego dziecko. Nie mogłam znieść tego jak Niall mnie odrzucił. Musze jednak z tym żyć i o nim zapomnieć. Kocham was wszystkich"
Ola xx
Gdy to przeczytałam nie wytrzymałam i uroniłam kilka łez. Jak to możliwe. Ola w ciąży i to jeszcze z Louisem. I dlaczego nie  powiedziała mi o tym?
-Harry?!-krzyknęłam
-Co się stało? Gdzie ona jest?
-Wyjechała. Do Polski. Dlaczego nie powiedziałeś mi że jest w ciąży i to z Louisem.
-prosiła mnie o to. Nie mogłem.
-Idę do Nialla-powiedziałam i tak tez zrobiłam
Zapukałam do jego pokoju i otrzymałam ciche proszę.
-o co chodzi?-spytałam
-po prostu mnie zdradziła
-i co z tym zrobisz?
-a co mam zrobić? Cholernie ją kocham ale jej nie wybaczę. Za bardzo mnie zraniła.
-no pewnie że jej nie wybaczysz, bo wyjechała
-CO?! Gdzie?
-wróciła do domu
-co ja zrobiłem. Powinienem ją wysłuchać
-no. Powinieneś. Ja sama nie wiem co się stało. Wiedział tylko Harry no i Lou...
-nawet mi o nim nie wspominaj. Jak go€spotkam to zabije-rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym wyszłam z pokoju i udałam się do Zayna.
~Lou~
Muszę z nim porozmawiać . Wszystko wyjaśnić.  Wyszedłem ze swojego pokoju i poszedłem do Nialla. Zapukałem i wszedłem. Siedział skulony na łóżku.
-Niall, możemy porozmawiać?-gdy tylko usłyszał mój głos szybko podniósł się z łóżka.
-co ty tu robisz? Jak po tym wszystkim chcesz ze mną rozmawiać?
-chce ci wszystko wyjaśnić. Daj mi szanse
-Oli nie dałem i teraz tego żałuję. Dobra mów-Zacząłem
-na urodzinach Danielle byłem już upity. Szukałem El ale nigdzie jej nie znalazłem.Poszedłem do siebie do pokoju i "wydawało" mi się że śpi w moim łóżku a że byłem nie w pełni świadomy to nie zorientowałem się że to Ola no i stało się. Rano okazało się że ona tez była pijana i myślała że to ty a ja myślałem że ona to Eleanor.Postanowiliśmy o tym nie mówić i zapomnieć. Chciałem powiedzieć El o tym ale powiedziała mi że jest w ciąży. Rozumiesz?! Nie mogłem jej zostawić. Jedną z naszych rozmów usłyszał Harry i zrobił nam awanturę. I tak się dowiedział.
-Czyli to była pomyłka. Nie specjalnie przespałeś się z Olą i zrobiłeś jej dziecko?
-co?! Jakie dziecko?
-No Ola jest w ciąży. El dzisiaj tu była i mi o wszystkim powiedziała.
-Eleonor tu była. Czyli o wszystkim wie?
-Powiedziała ze wracała ze szpitala i spotkała Hazze i Olę i podsłuchała że masz się nie dowiedzieć o dziecku i wyjechała po tym jak ja wyrzuciłem z mojego pokoju
-Dlaczego to zrobiłeś? Czego je nie wysłuchałeś?
-Byłem wściekły na nią. Za to że mnie zdradziła
-Ale oboje nie byliśmy tego świadomi zrozum
-teraz już rozumiem. muszę z nią porozmawiać
~Oczami Nialla~
Po wyjściu Louisa. Wszystko sobie przemyślałem. Wziąłem telefon do i bawiłem się nim z pół godziny. Wreszcie zdecydowałem się na telefon do Oli. Pierwszy sygnał..drugi...trzeci...miałem się rozłączyć gdy usłyszałem jej zapłakany i słaby głos:
Tak?
-Ola? Strasznie cię przepraszam . Nie powinienem tak zareagować. Powinienem Cie wysłuchać i dać ci szansę...
-Ale to już nie ważne
-jak to?-zdziwiłem się
-Niall to nie twoje dziecko. Ja...boje się ciebie...po tym jak mnie potraktowałeś ja boje się że mnie skrzywdzisz.i moje dziecko-nie docierało do mnie to co mi mówiła
-Jutro wyjeżdżam. Pewnie wiesz że jestem u rodziców ale jutro wyjeżdżam
-ale? Dlaczego? Daj mi szanse
-hah śmieszne to ja powinnam ciebie prosić o wybaczenie a nie ty mnie
-wróć porozmawiamy
-my już nie mamy o czym rozmawiać.To koniec zapomnij o mnie i przekaż wszystkim żeby do mnie nie dzwonili bo zmieniam numer. Żegnaj Niall
-ale...-rozłączyła się. Straciłem ją. Dlaczego ja tak zareagowałem ? Jestem beznadziejny. Moje życie nie ma już teraz sensu.
~Tydzień Później~
~NIALL~
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałem o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to nie wdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nie szczęść świecie.
Taki jest jednak zawsze pierwszy odruch beznadziejności: wiara, że w samotności cierpienie zahartuje się i wysublimuje jak w ogniu oczyszczającym. Mało ludzi potrafi naprawdę znieść samotność, ale wielu marzy o niej jak o ostatniej ucieczce. Podobnie jak myśl o samobójstwie, myśl o samotności bywa najczęściej jedyną formą protestu, na jaką nas stać, gdy wszystko zawiodło, a śmierć ma w sobie jeszcze ciągle więcej grozy niż uroku.
Nie zastanawiając się długo wstałem z łóżka i wszedłem do łazienki. Wyciągnąłem moja przyjaciółkę która była mi najbliższa od kilku dni. Przyłożyłem ją do nadgarstka i zrobiłem pierwsze cięcie. Kolejne i kolejne. Wreszcie ostatnie. Najmocniejsze. Krew lała się strumieniami po płytkach.

"Jedna żyletka Jedna chwila Jedno ciecie Jedna chwilamlodosc trwa krotko...i szybko mija ...jeszcze zaś krócej ten kto zabija. Brak Nadziei...Brak sil...Brak miłości...Brak przyszłości...Usiądę w kącie ciemnym Krew popłynie szybciutko a ja odejdę cichutko"

Nagle.Straciłem przytomność. Widziałem światło. Czyjąś dłoń. Złapałem ją. Na nic nie liczyłem .Tylko ukojenie moich ran. Spokój. Cisza. Koniec.


***
No i oto powstał ostatni rozdział tego opowiadania. Mam nadzieję że komuś się podobało? Niedługo dodam Epilog i statystykę. Mam już pomysł na kontynuację bloga ale puki co zapraszam na tego bloga którym się teraz zajmę. Jak tam rozpoczęcie roku? U mnie w porządku. Jestem teraz w 3 gimnazjum i niestety muszę się przyłożyć do nauki. No więc kończę . Pa
Patrycja_Ciacho
***

czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 20

Weszliśmy oboje do szpitala. Byłam zdenerwowana. Miałam złe przeczucia. Weszłam do gabinetu ginekologa. przywitała mnie kobieta w średnim wieku.
-Proszę się położyć i podciągnąć bluzkę-powiedziała. Tak tez zrobiłam.Po chwili oczekiwania zaczęła
-no więc to już 8 tydzień. Dziecko rozwija się prawidłowo
-Dziecko!?Czyli jestem w ciąży?-spytałam załamanym głosem
-tak
-mogłaby pani poprosić mojego przyjaciela?-spytałam
-tak oczywiście-tak tez zrobiła. Gdy tylko Harry wszedł rzuciłam mu się w objęcia
-Czyli, tak?-spytał nie pewnie. Pokiwałam głową
-Proszę się wstawić za 2 miesiące do kontroli-powiedziała lekarka
-Do widzenia
-do zobaczenia-odpowiedziała
-powiesz Louisowi?-spytał
-nie wiem. Ja wogule nie wiem czy chce o dziecko-powiedziałam szlochając
-Louis jest ojcem dziecka. Powinien wiedzieć. Musicie wspólnie pojąć decyzje.-pokiwałam głową. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy jeszcze do starbucks'a na kawę.

~oczami Eleanor~
Wychodziłam właśnie ze szpitala. Odwiedzałam swoja ciocię. Gdy nagle ujrzałam Harrego z Olą. Ruszyłam w ich strone żeby się przywitać gdy usłyszałam:

-powiesz Louisowi?-spytał Harry-a co do tego Louisowi-pomyślałam
-nie wiem. Ja wogule nie wiem czy chce to dziecko-
-Louis jest ojcem dziecka. Powinien wiedzieć. Musicie wspólnie pojąć decyzje.-Louis? Ojcem dziecka Oli? Ale...nic więcej nie powiedziałam.Szybkim ruchem ruszyłam na postuj taksówek tak żeby mnie nie widzieli. Moim celem był dom chłopaków. A przede wszystkim rozmowa z Niallem.
***
Przepraszam że taki krótki następny będzie ostatnim i dłuższym. Epilog i koniec.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 19


-Mam zapomnieć jak było mi z tobą dobrze? Jak się wczoraj kochaliśmy?-sam nie wiem czego to powiedziałem
-CO?!-oboje z Olą odwróciliśmy się w stronę schodów na których był...
***
Harry! Podszedł do mnie. Mierząc nas wzrokiem.
-co wyście zrobili?!
-to nie tak jak myślisz Harry. My tego nie chcieliśmy...-powiedziała Ola
-co?! Nie chcieliście się przespać. To czego to zrobiliście!?-mówił cały czas krzycząc.Opowiedziałem mu całą historię.
-Co nie zmienia faktu że przespałeś się z dziewczyną przyjaciela. A zabezpieczaliście się chociaż?-to pytanie mnie zabiło. spojrzałem na Olę. Miała tka samą minę co ja.
-o nie? A co jeśli ona jest w ciąży?
-nie mogę być ojcem dwójki dzieci!
-jak to dwójki?-spytał Harold
-Eleanor jest w ciąży.
-Wiesz co stary. Nie spodziewałem się tego po tobie. Nie chce cię znać.-powiedział i wybiegł z domu.
-straciłem przyjaciela-powiedziałem łkając
-Lou na pewno nie. Zrozumie to. A po za tym to tez moja wina.
-Dobra ja idę spać. Jutro pogadamy. Dobranoc.
-Dobranoc. -oboje poszliśmy spać.
~Miesiąc później~
~Niall~
Ola od pewnego czasu zachowuje się bardzo dziwnie. Musze z nią porozmawiać. Zszedłem  dół na śniadanie. Była 11. W kuchni siedzieli wszyscy oprócz Louisa. Odkąd  dowiedzieliśmy się ze El jest w ciąży czyli jakiś tydzień temu każdą wolną chwile spędza z nią. Brakuje nam go. wszedłem do kuchni i usiadłem koło Oli. Dałem je buziaka a ona posłała mi słaby uśmiech.
-Hej wszystkim
-hej Nilaller-odpowiedzieli
-Ola moglibyśmy porozmawiać?-spytałem po cichu
-jasne tylko później bo nie najlepiej się czu...-w tym momencie złapała się za buzię i poleciała chyba do łazienki. 
Podniosłem się z miejsca i poleciałem za nią. Stała przy ubikacji i wymiotowała.  Kiedy wszedłem płukała już twarz.
-kotku nic ci nie jest?-spytałem
-nie to pewnie zatrucie. Mógłby zawołać Harrego?Proszę?-powiedziała
-jasne zaraz będę-poszedłem po Harrego
~Oczami Oli~
Mam złe przeczucia. Te wymioty nie zdarzają się pierwszy raz. Poprosiłam Nialla żeby zawołał Harrego bo tylko on wiedział o  tym co zaszło między mną a Lou. Na szczęście pogodzili się. Nie zniosłabym faktu że to przeze mnie. w tym momencie do pokoju wszedł Harry.
-Niall mówił że mnie wołałaś.-powiedział
-tak. Mam do ciebie prośbę.
-jasne,słucham?
-Mógłbyś pojechać ze mną do lekarza?
-podejrzewasz że...-przerwałam mu
-nie wiem ale muszę to sprawdzić. Pomożesz?
-oczywiście zawsze możesz na mnie liczyć. Pamiętaj.-przytulił mnie
-ja czekam na dole. przebierz się i zejdź
-ok. Będę za 10 minut
Szybko się przebrałam i od razu zeszłam na dół. w salonie siedzieli wszyscy włącznie z Dan i El. Eleanor miała już lekko zaokrąglony brzuch. Ciekawe czy ja tez ta mogę wyglądać? To się dzisiaj okaże.-Harry mnie zauważył i od razu podniósł się z kanapy.
-a wy dokąd?-spytał
-musimy pójść..
-zrobić zakupy-dokończyłam. Lou zmierzył nas od stóp do głów i nic nie powiedział. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się prosto do szpitala. Dobrze że miałam ze sobą Harrego.
***
Z góry przepraszam za to że nie dodałam wcześniej ale mieszkam na takim zadupiu gdzie trzeba rwać maliny czego nie znoszę. Mi osobiście nie za bardzo podoba się rozdział ale obiecuję że kolejne dwa będą sto razy lepsze.I przepraszam ze taki krótki ale musiałam tu przerwać. Kolejny tez nie bedzie za długi bedzie tylko wizyta  w szpitalu.Dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem i za głosowanie w ankiecie. Nie wiem jak wy ale ja się jaram jak pochodnia. Nowy singiel chłopaków "Live While We're Young" musi być cudowny. Dzisiaj podobno kręcą do niego teledysk. Nie będę się rozpisywała.
POZDRAWIAM @Pattie_Malik

sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział 18

Ledwo podniosłem się z łóżka a już wiedziałem że ten dzień będzie ciężki. Dzisiaj mam spotkać się z Eleanor i powiedzieć jej o wszystkim. albo mnie  zaakceptuje albo odrzuci. Osobiście wybieram opcje pierwszą ale to nie ode mnie zależy. Wygramoliłem się z łóżka i poszedłem pod prysznic . Dobrze mi zrobił przed tak trudnym dniem. Szybko się ubrałem i zszedłem na dół. W kuchni  była tylko Amy. Przywitałem się z nią i wyjąłem z lodówki marchewkę. usiadłem przy stole i zacząłem ją chrupać. Musze zadzwonić do El i się umówić im wcześniej to zrobię tym lepiej. Była 9. Miałem nadzieję że już nie śpi. Wybrałem numer i..
-halo?
-hej El. wstałaś już?
-hej kochanie. Tak jem właśnie śniadanie.Przyłączysz się? Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość.-powiedziała
-jasne zaraz wpadnę. Też muszę ci coś powiedzieć.
-no to czekam. Pa kocham Cie
-ja ciebie też
Odłożyłem telefon i odszedłem od stołu. 
-A ty gdzie tak wcześnie?-spytała schodząca ze schodów Maya
-do Eleanor. Będę wieczorem.Pa
-Pa-odpowiedziała
Wziąłem kurtkę i pojechałem prosto do Eleanor. Podchodząc do drzwi zawahałem się. Wreszcie nacisnąłem dzwonek. W drzwiach ukazała się El.
-hej kochanie
-hej-odpowiedziałem
-wejdź. Rodziców nie ma. Pojechali na tydzień do Paryża
-to jesteś sama?
-tak ale to nawet i lepiej.-powoli weszłem do salonu. Usiadła koło mnie.
-Słuchaj muszę Ci coś powiedzieć.-zacząłem
-mogę pierwsza? jestem pewna że się ucieszysz-powiedziała szczerząc się
-jasne. Co to za wiadomość?-spytałem od niechcenia
-Jestem w ciąży. Będziemy mieli małego Tomlinsonka.
-...-nic nie odpowiedziałem
-nie cieszysz się?-spytała ze łzami w oczach
-no jasne że się cieszę. Który to tydzień?-spytałem przerażony
-siódmy. Nasze dzieciątko jest wielkości paznokcia. Widzisz to. Za kilka miesięcy zostaniemy rodzicami. Boże jak się cieszę.Ale miałeś mi coś powiedzieć-dodała
-A nie to już nie ważne.-jak mogłem jej powiedzieć że ją zdradziłem gdy ona cieszyła się że niedługo przyjdzie na świat NASZE dziecko. Cały dzień spędziliśmy razem na oglądaniu filmów i wzajemnych pieszczotach. Chociaż przez ten czas nie myślałem o tej całej zdradzie. 
-No ja już się będę zbierał. 
-ale już? Nie zostaniesz na noc?
-musisz dużo odpoczywać. Nie mogę cię męczyć...pa kocham Cię
-ja ciebie też-wyszedłem z mieszkania. Przez całą drogę płakałem. Tak. Nie mogłem sobie poradzić z tą całą sytuacją. wszedłem do domu. Była  1 w nocy i byłem pewny że wszyscy śpią. Po cichu zdjąłem buty i już miałem iść na górę gdy z za drzwi kuchni wyłoniła się Ola.
-I jak poszło?-spytała ostrożnie
-Ola. Eleanor jest w ciąży.-powiedziałem i kilka łez poleciało mi po policzkach.
-To znaczy że jej nie powiedziałeś?
-jak miałem to zrobić. Nie mogę jej teraz zostawić. A jeśli powiedziałbym  że ją zdradziłem i to w dodatku z jej przyjaciółką to wyrzuciła by mnie z domu. Nie miał bym szans na jakiekolwiek relacje z nią i dzieckiem.-przytuliła mnie. Tak tego mi właśnie było trzeba. Wtuliłem się w nią niczym małe dziecko.
-I co teraz zrobisz?-spytała gdy się od niej odsunąłem
-to dziwne. Przejmujesz się moim losem a prawda jest taka że to ja zrujnowałem twoje.
-nie mów tak. Oboje jesteśmy temu winni. Najlepiej będzie jak o tym zapomnimy.
-Mam zapomnieć jak było mi z tobą dobrze? Jak się kochaliśmy?-sam nie wiem czego to powiedziałem
-CO?!-oboje z Olą odwróciliśmy się w stronę schodów na których był...
***
Hej kochani. Mam nadzieję ze rozdział się podoba. Jestem pewna czy zgadniecie kto był na schodach? No nic tą zagadkę pozostawiam wam. Proszę o komentarze i głosowanie z ankiecie.  Zapraszam również na drugiego bloga który rusza już we wrześniu. Proszę o obserwowanie go. allyouneedislove1d.blogspot.com
Pozdrawiam :Patrycja_ciacho

czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 17

~Oczami Louisa~
Delikatnie otworzyłem oczy. Słońce raziło mnie niemiłosiernie. Przekręciłem sie w stronę osoby śpiącej koło mnie. Ku mojemu zdziwieniu była to...OLA!?-krzyknąłem. Obudziła się i zaczęła piszczeć. Zatkałem jej ręką usta.
-Co ty robisz w moim...-rozejrzała się po pokoju
-co a tu robię?-spytała wystraszona
-sam chciał bym to wiedzieć. Przyszedłem wczoraj wieczorem do pokoju i była tu Eleanor. przynajmniej tak mi się wydawało.
-a ja...myślałam...przecież z Niallem...mój boże-powiedziała
-jest Niall?-Spytała po chwili
-nie wiem-powiedziałem
-bo wiesz ja wczoraj...no wiesz?-powiedziała i zawstydziła się
-a rozumiem no bo ja...też zresztą można to wywnioskować z tego że jesteśmy nadzy
-ale do jasnej cholery z kąt ja się tu wzięłam?!Ty mówiłeś że ty z El?
-no tak mi się wydawało bo jej wczoraj szukałem
-Jeżeli nie ma Nialla to znaczy że my..ze sobą spaliśmy...i że zdradziłam Nialla-przerwałem jej
-a ja Eleanor-dokończyłem.Zebraliśmy się z łóżka i Ola poszła do swojego pokoju.
~Oczami Oli~
Wbiegłam do swojego pokoju i szybko poszłam pod prysznic. Przebrałam się i rozpuściłam włosy. Zeszłam na dół. Teraz albo nigdy. Jeśli Niall jest na dole oznacza to że nie spałam z Lou ale w tedy z kąt ja bym sie wzięła w jego łóżku. Natomiast jeżeli nie ma go to jest pewne na 100% że przespałam się z jego przyjacielem. Powoli weszłam do kuchni. Przy stole siedział Zayn i Maya.
-o hej. Wyspałaś się?-spytała Maya
-bywało lepiej. Wiecie może czy jest Niall?-powiedziałam starając zachować naturalność
-Nie. Jeszcze nie wrócił. Ale powinien być po południu-powiedział Zayn. Wtedy mój świat się zawalił. Zdradziłam osobę którą kocham nad życie z jego przyjacielem. I jak ja mu teraz spojrzę w oczy? Zbierało mi się na płacz.
-Ej Ola. Przecież nie długo wróci. Przepraszał że Ci nie powiedział ale nie mógł Cię znajść i powiedział nam o tym. Nie płacz-potwierdziła Maya
-Ale nie o to chodzi bo...-w tym momencie do kuchni wszedł Tomlinson
-I ja jest Niall?
-co wy wszyscy  z tym Niallem?
-a nie nic
-nie ma go. Będzie po południu-powiedziałam i wybuchnęłam płaczem. Nie słuchając nikogo wybiegłam z domu i poszłam na dobrze znane mi miejsce.
~oczami Mayi~
Nie wiem co się stało. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Tomlinson zresztą tez nie był lepszy. Może tylko nie płakał ale tez był zdołowany.
-Lou? Powiesz mi co się stało?-spytałam
-Wiesz gdzie mogła pójść Ola?-odpowiedział pytaniem na pytanie
-Nie wiem może nad staw.
-Który?
-Ten koło parku.-znalazłyśmy go kiedyś z Olą na jednym ze spacerów.
-Ale powiedz mi...-przerwał
-muszę z nią porozmawiać-powiedział i wybiegł z domu tak jak wcześniej Ola
~Oczami Lou~
Co ja mam poradzić. Stało się. zresztą była tak samo winna jak ja. Ona bała się i swój związek z Niallem a ja co? Też kochałem Eleanor. Dobiegłem nad rzekę i ujrzałem postać siedzącą nad stawem. Tak. To była Ola. Podszedłem do niej powoli i usiadłem.
-Czego ty tu szukasz? Nie mało już narobiłeś?-płakała
-A co ja takiego zrobiłem?
-przespałeś się ze mną  to mało?
-mógł bym powiedzieć to samo!-nie wytrzymałem i krzyknąłem.
-Nie widzisz niczego po za czubkiem własnego nosa!. A ja ?! Co ze mną!? Myślisz że ja tego chciałem!? A mój związek z El!? Jest tak samo ważny jak twój z Niallem. Tym bardziej że chciałem jej się oświadczyć.-tak. powiedziałem to. Długo się już zastanawiałem nad tym.
-Co?
- Byłem nawet u jubilera i oglądałem obrączki.
-Boże Louis tak bardzo Cie przepraszam. Wogule o tobie nie pomyślałam. Miałeś racje. Przepraszam.-zrobiło mi się jej żal no bo w końcu to nie jej wina no ale moja też nie.
-eh...ja też przepraszam .nie powinienem tak zareagować-przytuliłem ją
-choć wracamy do domu.-powiedziałem i ruszyliśmy spowrotem.
Wieczorem postanowiłem pójść porozmawiać z Olą. Znowu. Wszedłem do jej pokoju a ona leżała na łóżku przytulona do Nialla. Poczułem dziwne ukucie w sercu ale nie wiem z kąt się wzięło.
-emm...nie chciałbym wam przeszkadzać ale...Ola moglibyśmy chwilę porozmawiać?-ona kiwnęła głową
-tylko zaraz wróć stęskniłem się za tobą-powiedział Niall
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do mnie. Usiedliśmy na fotelach.
-słuchaj bo jest taka prawa.-zacząłem
-Czy masz zamiar powiedzieć Niallowi o tym co się stało?-spytałem
-Lou...ja..nie wiem...A dlaczego pytasz?
-Bo ja chciałbym powiedzieć Eleanor
-Co? Ona mnie znienawidzi. Przecież jest moja przyjaciółką nigdy mi tego nie wybaczy-histeryzowała Ola
-ale właśnie chodzi o to że nie powiem jej o tym że zdradziłem ją z tobą
-a z kim?
-nie powiem  jej z kim. Tak będzie  lepiej i dla niej i dla ciebie
-Dzięki Lou jesteś świetnym przyjacielem.-powiedziała i mnie przytuliła. od razu poczułem ciepło na sercu. Co się ze mną dzieje!?
-dobra ja już będę szła do Nialla. Dobranoc...aaa-kiedy będziesz  szedł do El?
-jutro rano. Musze jej powiedzieć i zobaczyć czy mi wybaczy. Bo w innym razie mogę zapomnieć o zaręczynach
-to powodzenia życzę.
-dzięki przyda się. Dobranoc
-Dobranoc-powiedziała i wyszła. Poszedłem pod prysznic. Po chwili byłe już gotowy do spania. Położyłem się i przykryłem kołdrą. Tej nocy nie spałem wogule. zastanawiałem się nad moją jutrzejsza rozmową z El. Czy mi wybaczy i przyjmie moje oświadczyny? Czy wyrzuci mnie na zbity pysk i potraktuje jak śmiecia który idzie do łóżka z pierwszą lepszą? Cały czas o tym myślałem. Dopiero ok 5 nad ranem usnąłem.
***
No to mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba.Postanowiłam dodać jeszcze jedną ankietę w związku z opowiadaniem. Pewnie zauważyliście że Lou zaczyna coś czuć do Oli. Więc głosujcie po wyżej. Czy Ola ma być z Niallem? Czy może z Lou? Nie będę się rozpisywała do następnego. Przewiduje nowy rozdział w sobotę na wieczór.
Pozdrawiam i proszę o follow na twitterze: @Pattie_Malik
Ps. ZAPRASZAM NA DRUGI BLOG GDZIE NA POCZĄTKU WRZEŚNIA POJAWI SIĘ PROLOG.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 16

-no racja. To chodź.-poszłyśmy się przebrać. Dan zrobiła mi i sobie makijaż oraz fryzurę. Po 1,5h przygotowaniach byłyśmy gotowe. Była 19 więc w sam raz się wyrobiłyśmy. Ja byłam ubrana w to a Danielle w to. O równej 19 wyszłyśmy z domu Danielle. Zapowiadał się wspaniały wieczór ale nikt nie przewidział że może dla niektórych stać się tragiczny w skutkach.

Podchodząc do drzwi słyszałam chyba Liama. Pewnie był tak samo zestresowany co ja. Stanęłyśmy z Daniellle przed drzwiami i chwyciłam za klamkę. Gdy otworzyłam było ciemno(wiadomo 19:19).
-Gdzie oni się podziali?-spytała Danielle
-Nie wiem. Może są na górze? Czekaj zaświecę światło.-I pyknęłam.
-Wszystkiego najlepszego!!!-zaczęli wszyscy zgromadzeni. Było może z 50 osób. Pierwszy podszedł Liam.
-Wszystkiego co najlepsze kochanie.-wyjął z za pleców 19 czerwonych róż
-Boże dziękuje Ci. Piękny prezent. I wam wszystkim wspaniała niespodzianka. A z tobą-wskazała na mnie-policzę się później. Jak mogłaś?!
-Też Cie kocham-i dałam jej całusa w policzek
-No to imprezę uważam za otwartą!-wydarł się Liam-wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni
-No co? W końcu to urodziny mojej księżniczki- i pokazał ząbki. I zaczęła się zabawa.Widać wszyscy świetni się bawili. Muzykę zapodawał oczywiście mój DJ Malik.Dekoracja była zrobiona przez Amy i Harrego, przystawkami i przekąskami zajął się katering a reszta pomagała dopracować wszystko inne.Nagle muzyka ucichła. Liam pojawił się z chłopakami na scenie.
-Teraz prosiłbym o uwagę. Razem z chłopakami przygotowaliśmy krótki występ dla naszej solenizantki.-Chłopcy ustawili się na scenie i słyszeliśmy wszyscy pierwsze dźwięki piosenki "I Should've kissed you".
~Kilka minut później~
Chłopcy wykonali przepiękną choreografię. Danielle się popłakała i pobiegła na cenę ściskać chłopaków.
-Ale układ zawdzięczamy naszej pani choreograf która nauczyła nas tego.Wielkie brawa dla niej-powiedział Liam a ja spaliłam buraka. Po skończonej inscenizacji i podziękowaniach od Danielle każdy dalej się bawił.
Wódka lała się strumieniami. widziałam Ole która ledwo stała na nogach, ale nigdzie nie widziałam Nialla.
-widział ktoś Nialla?-spytałam Dan i Daddiego
-Powiedział Ze jego babcia jest w szpitalu i musi do niej jechać.
-Ale do Irlandii?
-Nie babcie ma w Londynie. To jakaś godzina drogi  stąd.-powiedział Liam
-Ok. Miłej zabawy. A i to prezent ode mnie.-wreczyłam im kopertę. 
-Oj nie musiałaś-Powiedziała Dan
-No jak nie jak tak . To twoje urodziny
-O mój Boże!!!-w kopercie były dwa bilety na podróż do Paryża
-Pomyślałam,że jak my już byliśmy to i wy powinniście tam polecieć. Mam nadzieję ze się podoba?
-No pewnie to najlepszy prezent jaki dostałam.-i mnie uścisnęła
-Myślałem że to ja jestem twoim najlepszym prezentem?-spytał oburzony Liam
-No bo jesteś. Ale najlepszym jaki dostałam w życiu.-powiedziała całując go
-Aww...słodcy jesteście ale idę poszukać mojego królewicza- i w tym momencie Zayn złapał mnie w pasie-
-czy ktoś mnie wołał?
-no nie wiem. Chyba ja-i ucałowałam go namiętnie
-mogę prosić do tańca?-spytał szarmancko
-oczywiście-odpowiedziałam i poszliśmy na parkiet.
~Oczami Autora~
Zabawa była już na całego. Większość gości ledwo stała na nogach. Była już 23. Do ledwo stojącej Oli podszedł Harry. Sam był nie lepszy.
-chodź zaprowadzę cie na górę
-gdzie jest Niall?-spytała
-musiał jechać. Rano powinien już być
-a teraz chodź-powiedział i wziął ją na ręce. Położył w pierwszym najbliższym pokoju i wyszedł. Ola już smacznie spała.
"Tym czasem"
~LOUIS~
Szukałem mojej księżniczki. Może kogoś zapytam  czy jej nie widział. Podszedłem do Mayi.
-Widziałaś może Eleanor?
-Nwm ale lepiej jej nie szukaj tylko idź się i wyśpij-powiedziała
-dobra-i poszedłem na górę
~Oczami Mayi~
-Hej kotku coś se stało?-spytał mnie Zayn
-Nie. Lou szukał El
-A widziałem ją. Powiedziała że źle się czuje i nie miała siły szukać Lou więc poszła do domu.
-spoko. Nie będę już mówiła Tomno bo pewnie już śpi.
-A ty nie jesteś zmęczona?-spytał
-Wiesz może trochę. Już był się położyła
-No to chodź idziemy do mnie-powiedział z chytrym uśmieszkiem
-Nie wyobrażaj sobie za wiele Malik. Jetem wykończona-on na to tylko wzdychnął
-A miało być tak pięknie-a ja wybuchłam śmiechem
~Oczami Autora~
Lou zmierzał schodami do swojego pokoju. Po cichu wszedł do środka. Zobaczył po ciemku postać leżącą na jego łóżku. Pomyślał "to na pewno Eleanor"
Szybko się  rozebrał i położył się na łóżku całując dziewczynę.
-mmm...jednak jesteś.-powiedziała
-szukałem cie-powiedział Tommo
-muszę ci to jakoś wynagrodzić-odparła.
~Oczami Oli~
Leżałam na łóżku, właściwie to spałam. Nagłe drzwi się otworzyły i ktoś wszedł od razu pomyślałam że to Niall.Położył się i zaczął mnie całować
-mmm...jednak jesteś.-powiedziałam
-szukałem cie-powiedział
-muszę ci to jakoś wynagrodzić-odparłam. To mój pierwszy raz ale zawsze chciałam to z nim zrobić. Niall jest taki czuły i romantyczny. Nasze pocałunku przeradzały się w bardziej zachłanne. Rezebrał mnie. zaczłą mnie całować po moim nagim ciele.Po chwili to ja go rozbierałam aż został całkiem nagi.Włożył mi dwa palce do pochwy i zaczął nimi rytmicznie poruszać. Byłam bardzo podniecona. Kiedy wyciągnła palce przejęłam inicjatywę. Usiadłam na nim okrakiem i całowałam aż do pasa.Wzięłam jego "przyjaciela" do buzi i zaczęłam robić okrągłe ruchy. Słyszałam aby jego jęki.Wiedziałam że jest mu dobrze.Kiedy skończyłam położył mnie na łóżku i we mnie wszedł. Gdy zaczął we mnie wchodzić zaczęłam krzyczeć z bólu i ugryzłam go w rękę.On nawet tego nie poczuł.Po jakimś czasie zrzuciłam go z siebie i zaczęłam go ujeżdżać. Aż sama się dziwie że wszystko pamiętam bo byłam nieźle wstawiona on z reszta chyba też. Gdy doszliśmy oboje opadliśmy na łóżko zmęczeni a ja się do niego przytuliłam i usnęłam.

***
Nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału ale lepsze TO niż  nic. Jestem ciekawa czy ktoś se domyślił co zaszło między nimi. Powiem wam że to jeszcze nie koniec. Chciałam wam podziękować za komentarze pod ostatnimi rozdziałami. Nie było ich wiele ale każdy jeden wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Nie wiem jak wy ale ja jestem zadowolona z występu chłopaków na zakończeniu IO. Zaskoczył mnie ten kapelusz Zayna ale i tak był wspaniały. No dobra nie bede się rozpisywała ale powiem ze zamierzam dokońca wakacji skończyć bloga. W czasie roku szkolnego nie będe miała bardzo czasu a chciałam jeszcze zacząć nowego bloga tak więc przewiduje 20 rozdziałów + Epilog  i kniec:)
Dziękuje za uwagę pozdrawiam
Prosze o follow na twiiterze : Pattie_Malik

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział 15

~oczami Liama~
To już dzisiaj. wielki dzień. Mam tylko nadzieje że wszystko się uda i spodoba się Danielle. Wstałem o 8. W kuchni zastałem Harrego. Miał świetny humor.
-hej stary. Co ty taki szczęśliwy?
-A dziwisz się? Jak człowiek jest zakochany to się cieszy? No nie?-odparł pokazując białe ząbki
-Ty zakochany? Jedyną osobą w której możesz być zakochany jest...Amy?!-wytrzeszczyłem oczy
-tak własnie tak jest. Wczoraj wszystko jej powiedziałem i mnie przyjęła. Stary jestem najszczęśliwszym facetem na świecie.
-No to w takim razie gratulacje.-powiedziałem przybijając z nim piątkę
-a teraz przepraszam ale idę zanieść śniadanie mojej księżniczce.-po czym skierował się na górę
~oczami Amy~
Otworzyłam delikatnie oczy. Słońce raziło mnie niemiłosiernie choć z drugiej strony się cieszyłam na taką piękna pogodę. Oddawała ona moje dzisiejsze samopoczucie. Moje przemyślenia przerwały otwierane drzwi. Stał w nich Harry w samych bokserkach. Na jego widok zarumieniłam się i uśmiechnęłam. Przybliżył się do mnie i postawił tacę ze śniadaniem.
-Dzień dobry skarbie. Jak się spało?- po czym ucałował mnie w policzek
-Przy tobie o wiele lepiej. Dziękuję że wczoraj zostałeś.
-Nie masz za co dziękować. Możesz zawsze ma mnie polegać. A teraz czas na śniadanie.
-Dziękuję nie musiałeś.
-owszem musiałem. Jedz a ja idę pod prysznic.-zrobiłam jak mi kazał. Szybko z konsumowałam śniadanie i już miałam wstawać kiedy do pokoju wbiegła Maya.
-Hej.Ciesze się że już wstałaś. Ja zabieram Dan na miasto a ty musisz  razem z Olą wszystkiego dopilnować.
-ale...-nie zdążyłam powiedzieć bo Maya już wybiegła. Nie czekając szybko poszłam do łazienki. Po 30 minutach zeszłam na dół. Harry i reszt siedzieli na kanapie w salonie.
-hej wszystkim-przywitałam się i zajęłam miejsce koło Harrego a on mnie objął. Wszyscy dziwnie na nas spojrzeli.
-No co? -powiedziałam
-czy my o czymś nie wiemy?-spytał Lou
-Nie powiedziałeś im?-spytałam Harrego
-Nie tylko Liamowi. Miałem nadzieję, że powiemy im razem.
-No to słuchamy
-Ja i Amy...-zaczął Harry-jesteśmy od wczoraj razem-dokończyłam
-Tak się cieszę. Szczęścia życz-zaczęli wszyscy i rzucili się na mnie i Harrego
-Dobra koniec tych czułości.Musimy wszystko załatwić. Mamy czas do 19. -powiedział Liam i wyznaczył wszystkim zadania.
~W tym samym czasie~
~MAYA~
Była 11. Zabrałam Danielle do kosmetyczki a później do fryzjera bo sama musiałam się uczesać. O 15 poszłyśmy do Centrum Handlowego.
-Nogi mnie już bolą możemy wracać?-narzekała Dan
-No co ty?! Idziemy kupić ci jakąś zacną bieliznę. Na pewno ci się przyda.-Gdy doszłyśmy do sklepu zaczęłam:
-Sama ty byłam z Olą zanim pojechałyśmy do Paryża. I przydała się. Nie wyobrażasz sobie nawet miny Zayna gdy mu ją zaprezentowałam.-powiedziałam
-no to musiało się dziać?-poruszała śmiesznie brwiami a ja się zarumieniłam. Weszłyśmy do sklepu.  Po poszukiwaniach wybrałyśmy ten zestaw.
-Wiesz. Chciałam z tobą porozmawiać. Mogłybyśmy pójść do parku?-spytała Danielle
-jasne chodź.-Po 15 minutach doszłyśmy na miejsce.Usiadłyśmy na jednej z ławek.
-No to o czym chciała porozmawiać?
-Zastanawiam się z kąt te twoje ostatnie wymioty i mdłości. Czy nie podejrzewasz że możesz być... w ciąży?-zatkało mnie to była ostatnia myśl jaka mi przyszła do głowy.
-Ale to nie możliwe. Robiliśmy to tylko raz ale zabezpieczaliśmy się.-powiedziałam z przerażeniem
-a może lepiej to sprawdzić? Chodź.-pociągnęła mnie. Poszłyśmy do apteki kupiłyśmy test ciążowy i poszłyśmy do jej domu.
-Idź do łazienki ja poczekam.-tak też zrobiłam.Wychodząc ręce mi się trzęsły.
-I co? -spytała Dan
-A więc.. Nie jestem w ciąży.-odparłam z ulgą
-to dobrze?
-no pewnie nie jestem gotowa na dziecko.
-no to w takim razie?
-te wymioty to pewnie zatrucie mówiłam ci już. Dobra.Przebieramy się i idziemy do nas.
-ale po co?
-jak to po co?Wyciągniemy  ich do jakiegoś klubu. Chcesz w piątkowy wieczór siedzieć w domu?
-no racja. To chodź.-poszłyśmy się przebrać. Dan zrobiła mi i sobie makijaż oraz fryzurę. Po 1,5h przygotowaniach byłyśmy gotowe. Była 19 więc w sam raz się wyrobiłyśmy. Ja byłam ubrana w to a Danielle w to. O równej 19 wyszłyśmy z domu Danielle. Zapowiadał się wspaniały wieczór ale nikt nie przewidział że może dla niektórych stać się tragiczny w skutkach.

środa, 25 lipca 2012

Urodziny Liama

Jak już wiecie 29 sierpnia Liam kończy 19 lat. Z tej okazji pewna Directionerka postanowiła zrobić filmik. Jeśli jesteś zainteresowana po prostu wejdź na jej bloga i przeczytaj szczegóły.Oto link: http://polandloves-onedirection.blogspot.com

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 14

Znowu to samo nie przyjemne uczucie. Zerwałam się z łóżka i popędziłam do łazienki. Zwymiotowałam ZNOWU.Po nie najlepiej rozpoczętym dniu wróciłam do pokoju po ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic wysuszyłam włosy i spięłam w wysoki kucyk. Ubrałam się w shorty białą bokserkę a na nogi założyłam conversy. Kilka dodatków i już. Weszłam spowrotem do sypialni. Zayna juz nie było więc zeszłam do kuchni. Była 10. Zastałam Liama. siedział w niezbyt dobrym humorze i pisał coś w telefonie.
-hej-powiedziałam od niechcenia
-Cześć-odpowiedział równie ponuro
-Kawy?-spytałam
-jasne-odpowiedział a kącik jego ust delikatnie się unósł. Lubię czuć że chociaż w małym stopniu komuś pomagam. Nastawiłam wodę na kawę i sama zajęłam miejsce przy stole. Nie mogłam wytrzymać musiałam go spytać co się stało.
-Liam co się dzieję?!-spytałam
-nic po prostu...
-po prostu co?
-Danielle ma jutro urodziny i kompletnie nie mam pomysłu co mógł bym zrobić żeby jej się spodobało-odparł
-to tyle?-spytałam ze zdziwieniem
-a to mało? Ja chcę żeby ten dzień zapamiętała do końca życia. Musi być idealny.-tak oczywiście. Wiecznie poukładany Payne.
-słuchaj mam pomysł. Ja jutro z zabiorę ja na zakupy i takie tam bzdety a wy w tym czasie przygotujecie imprezę. Ile Danielle kończy jutro lat?-spytałam
-Dziewiętnaście
-a więc imprezę rozpoczniemy o godzinie 19:19 a ty przyniesiesz jej 19 czerwonych róż. zaśpiewasz jej jej ulubioną piosenkę a na koniec dasz swój prezent i spędzicie upojną noc w 5-gwiazdkowym hotelu-powiedziałam dumnie
-Boże Maya jesteś genialna?!-Rozdarł się-Ale mamy jeden problem
-jaki?
-nie mam dla niej prezentu
-Hmm....Daj mi 2 godziny!-powiedziałam
-Ale na co?-spytał zdziwiony
-Zobaczysz. powiedz Zaynowi że wyszłam i wrócę za jakieś 2 godziny. A i jak wrócę macie być wszyscy gotowi.
-ale..
-skończ już. Lepiej przygotujcie sobie jakieś luźne ciuchy bo na pewno wam się przydadzą-powiedziałam puszczając mu oczko. Wybiegłam z domu i szybkim ruchem weszłam do samochodu. moim celem było jedno. Studio taneczne. Po godzinnym poszukiwani nareszcie znalazłam idealne.


Wstąpiłam jeszcze do kosmetyczki i fryzjerki zamówić wizytę po czym wróciłam do domu. Chłopcy siedzieli w salonie ubrani w dresy. Ucieszyłam się na ten widok.
-No dobra chłopcy. zbieramy się.
-dobrze ale powiedz nam gdzie jedziemy-zapytał Liam
-A więc. z takiej przyczyny iż Danielle jest tancerka postanowiłam że zorganizuję wam prywatną lekcję tańca którą zaprezentujecie jutro Danielle . oczywiście wodzirejem będzie Liam. 
-Zayn czy wy z Maya tak na poważnie... no wiesz jesteście razem?-spytał Niall
-No tak a dlaczego pytasz?
-no bo myślałem, że jak byście nie byli na poważnie to bł sobie ją wypożyczył na jakiś czas- na co wszyscy oprócz Zayna i Oli wybuchnęli śmiechem
-ale ze jak?!-krzyknęli na raz Ola z Zaynem
-Kochanie to był żart. Niall chciał Ci przekazać ze masz bardzo zdolnął zdolną dziewczynę.
-Ej a ja to nie jestem zdolna?-zapytała naburmuszona Ola Nialla
-oczywiście kochanie nawet bardziej-po czym wszyscy kolejny raz wybuchli śmiechem
-Dobrze kochani jedziemy.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu chłopcy Amy i Ola nie mogli się nadziwić. Wybrałam najlepsze studio jakie było. Weszliśmy na salę i od razu zaczęły się próby. postanowiła że chłopcy zatańczą układ do piosenki       
"I should've kissed you".Spodobał im się ten pomysł. Chłopcy ćwiczyli bardzo ciężko w szczególności Liam. Chciał żeby wszystko było perfekcyjnie. po 3h prób wróciliśmy do domu.  Była już 19. Louis i Liam zadzwonili po dziewczyny. O 20 wszyscy już byli zebrani.Harry wpadł na pomysł żebyśmy zrobili maraton filmowy. Razem z Amy poszłyśmy do kuchni przygotować popcorn. 
-wiesz? Do tej pory nie wierze ze znalazłam tak oddanych przyjaciół jak wy. to dzięki Harremu otworzyłam się-gdy wypowiedziała jego imię kącik jej ust podniósł się. widać że jej zależy.
-Podoba ci się prawda?
-aż tak bardzo to widać?-spytała przygryzając wargę
-no ja to zauważyłam 
-szkoda że on tego nie zauważa-jej twarz spochmurniała
-a tego nie możesz być pewna. Nie wiesz co on do ciebie czuje
-no ale jak by coś czuł do mnie to by mi chyba powiedział?-spytała
-no może i masz racje ale...
-nie ma żadnego ale nie podobam mu się i tyle. A ja czuję że się zakochałam. Wiesz jak to jest kochać kogoś bez wzajemności? No właśnie nie wiesz bo ty masz Zayna i kocha cię tak samo jak ty jego. a ja? codziennie patrze muszę patrzeć na niego jak mnie ignoruje. oczywiście opiekuję się mną ale to tylko dlatego że przyrzekł to mojej matce. Czasami zastanawiam się czy nie lepiej by było jak bym zniknęła z waszego życia. dobre wam było beze mnie i pewnie wgl nie zorientowalibyście się że mnie nie ma.A w szczególności Harry-wydusiła a pojedyncza łza spadł jej po policzku. w tym  czasie do kuchni wszedł Harry. Amy szybko przetarła  oczy.
-idziecie już bo zaraz zaczynamy?-spytał
-tak już idziemy-powiedziałam i obie z Amy poszłyśmy do salonu. usiedliśmy kolejno. Liam i Danielle, Ola i Niall, Eleaonor i Louis a na drugiej kanapie Harry i Amy oraz Ja i Zayn.Film się zaczął. Nosił tytuł "Dom na nawiedzonym wzgórzu" . Od razu wtuliłam się w Zayna.
-A wiesz że  dzisiaj nie dostałem nawet buziaka?-spytał z miną kota ze Shreka. ja się zaśmiałam i pocałowałam go namiętnie.

~Oczami Harrego~
Dziewczyny długo nie wracały więc postanowiłem je zawołać. Gdy byłem koło drzwi usłyszałem fragment rozmowy. Nie powinienem tego robić ale słuchałem dalej.
-Podoba ci się prawda?
-aż tak bardzo to widać?
-no ja to zauważyłam 
-szkoda że on tego nie zauważa
-a tego nie możesz być pewna. Nie wiesz co on do ciebie czuje
-no ale jak by coś czuł do mnie to by mi chyba powiedział?
-no może i masz racje ale...
-nie ma żadnego ale nie podobam mu się i tyle. A ja czuję że się zakochałam. Wiesz jak to jest kochać kogoś bez wzajemności? No właśnie nie wiesz bo ty masz Zayna i kocha cię tak samo jak ty jego. a ja? codziennie patrze muszę patrzeć na niego jak mnie ignoruje. oczywiście opiekuję się mną ale to tylko dlatego że przyrzekł to mojej matce. Czasami zastanawiam się czy nie lepiej by było jak bym zniknęła z waszego życia. dobre wam było beze mnie i pewnie wgl nie zorientowalibyście się że mnie nie ma.A w szczególności Harry-wtedy coś we mnie pękło. Czuła to samo co ja do niej. Tylko nie potrafiłem jej tego powiedzieć.  Bałem się ze to jeszcze za wcześnie po tym co przeszła. a najgorsze było to że znowu cierpiała i to przeze mnie. Postanowiłem z tym coś zrobić. Skoro ona też coś do mnie czuje to warto spróbować. Dzisiaj musze z nią porozmawiać. 

-idziecie już bo zaraz zaczynamy?-spytałem
-tak już idziemy-powiedziała i obie z Amy poszły do salonu. usiadłem obok Amy żeby dać jej znak że przy niej jestem ona delikatnie się uśmiechnęła. Film się zaczął a Amy bała się.widziałem jak cała drży. Nie czekając długo objąłem ją ramieniem. posłała i miły uśmiech który odwzajemniłem. Po ok godzinie seansu zauważyłem ze Amy usnęła. Wziąłem ją na ręce i nie mówiąc nic reszcie skierowałem się na górę.
~Oczmi Mayi~
Cały seans widziałam że Harry obejmuje Amy i co chwila na nią spogląda. uznałam to za jakiś znak. W pewnym momencie Amy usnęła a Harry wziął ją na ręce i  zaniósł ją na górę.
~Oczami Harrego~
otworzyłem drzwi do pokoju Amy i delikatnie położyłem ją na łóżku. Wychodząc zaczepiłem o krzesło co spowodowało wielki  huk. Amy się obudziła i spojrzała na mnie .
-Przepraszam nie chciałem Cie obudzić.
-Nic nic szkodzi.-juz chciałem wychodzić gdy powiedziała
-Harry zostaniesz ze mną. Boję się
-Jasne
Usiadłem obok niej na łóżku i zacząłem.
-Amy moglibyśmy porozmawiać?
-Jasne. Mów.
-Chodzi o nas. To znaczy. podobasz mi się Amy i od kiedy cię uratowałem w parku zajmujesz większą część mojego mózgu i także serca. Nie wiem jak ty ale ja nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia aż do czasu gdy spotkałem Ciebie.-wtedy spojrzałem na nią. Usiadła na brzegu łóżka tak samo jak ja. I kontynuowałem.
-wiele razy próbowałem się zebrać na odwagę i ci to powiedzieć ale za każdym razem znajdywałem  jakiś haczyk. Nie mogę tego przedłużać bo chcę żebyś wiedziała ,że... Kocham Cię Amy.- i znowu spojrzałem jej w oczy. Płakała? Tak. Mam tylko nadzieję że to łzy szczęścia.odwróciła twarz w moja stronę tak ze ujrzałem jej zielone tęczówki.
-Ja też Cię kocham Harry-po wypowiedzeniu tych słów zrobiło mi się ciepło na sercu. Delikatnie ująłem jej twarz i złączyłem w czułym pocałunku. nie trwał długo ale oddawał wszystkie nasze emocje które odczuwaliśmy w tym momencie. Oderwałismy się od siebie. Położyłem się obok niej po czym wtuleni w siebie usnęliśmy.


***
Mam nadzieję że podoba wam się rozdział nie będę się rozpisywała. Czekam na komentarze i do następnego. Pojawi się już niedługo<3









wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 13

~ZAYN~
 Gdy winda się otworzyła szybkim ruchem otworzyłem pokój. Zauważyłem jeszcze, że Niall i Ola też właśnie wchodzą. uśmiechnąłem się do Nialla cwaniacko a on to odwzajemnił. Miało to znaczyć, że powiedział wszystko Oli a ja Mayi. Weszliśmy do pokoju i od razu przybliżyłem się do Mayi. Ona zrobiła to samo i przygryzła dolna wargę. Wyglądała wtedy jeszcze bardziej podniecająco.
-idę pod prysznic-powiedziała i dała mi buziaka. Ja zrobiłem gały jak 5 złotych i odpuściłem. Stwierdziłem , że dziś nie mam na co liczyć. Poszedłem padnięty do łóżka. Po 20 minutach Maya poprosiła abym przyszedł do niej do łazienki. Byłem wykończony ale poszedłem.
~MAYA~
Tak. Dzisiaj to zrobię. Oddam się Malikowi. Widziałam jak na mnie patrzył w windzie i pomyślałam że nie mogę go zawieść. Poprosiłam go żeby przyszedł do łazienki a ja w tym czasie zdjęłam swoją sukienkę i założyłam bieliznę, którą kupiłyśmy z Olą jeszcze w Londynie. wtedy drzwi się otworzyły a w nich stał zdezorientowany i zaspany Zayn.
~ZAYN~
Otworzyłem drzwi do łazienki przecierając oczy .To co zobaczyłem postawiło mnie na nogi. Maya podeszła do mnie i przejechała dłonią po moim torsie. Czułem jak dół mojego brzucha niebezpiecznie się podnosi.
Co się dziwić. maya była ubrana w skąpą bieliznę. Nie mogąc się powstrzymać złożyłem na jej ustach czuły pocałunek. Czułem jak go pogłębia i się uśmiecha. Złapałem ją za biodra a ona opięła swoimi nogami moje. wziąłem ją na ręce i skierowałem się do sypialni. Ułożyłem na łóżku nie przestając całować. Zjechałem rekami do jej pośladek ona natomiast gładziła moje plecy. Dostałem do zapięcia od stanika i zawahałem się. Spytałem się:

-Na pewno tego chcesz?-od powiedziała twierdząco. Nie zastanawiając się długo odpiąłem jej stanik. Po kilku chwilach reszta jej bielizny była na podłodze. Teraz ona przejęła inicjatywę. Zaczęła masować mojego przyjaciela w bokserkach. Nie zastanawiając się długo szybkim ruchem je zdjęła. Poczułem rozkosz jaką mi dawała. Chciałem ,żeby nie żałowała tego i jej pierwszy raz był idealny. Delikatnie rozszeżyłem jej uda i zbliżyłem swoje usta. Odpłacała mi swoimi jękami. nie czekając delikatnie w nią wszedłem. Poruszałem się rytmicznie a z czasem przyspieszałem. Po chwili oboje doszliśmy i opadliśmy na łóżko.
-Kocham Cię, Byłaś niesamowita.-odparłem
-Ty też. Byłeś idealny. kocham Cię
Po krótkiej wymianie zdań oboje odlecieliśmy w objęciach Morfeusza.
~MAYA~
wstałam kilka minut po 10. Zayn jeszcze spał. Cały czas nie wierzyłam w to co stało się tej nocy. delikatnie musnęłam jego usta po czym wysunęłam się z pod kołdry tak aby nie obudzić Malika. Biorąc po drodze ubrania poszłam do łazienki. Po prysznicu ubrałam i pomalowałam się. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki Zayn juz nie spał. stał tyłem do mnie a ja podeszłam i go przytuliłam kładąc ręce na jego klatce piersiowej.
-jak się spało?-spytałam
-Z tobą i po wczorajszej nocy? Cudownie. Chociaz...-przerwał i dął mi causa w usta po czym okończył
-tak teraz jest idealnie
-wariat-rzekłam i zaczęłam się śmiać.Poszłam do salonu i zamówiłam śniadanie dla nas dwojga a Zayn w między czasie  brał prysznic. Ja natomiast wybrałam numer Oli. Po 2 sygnałach odebrała
-Halo?spytała
-Hej tu Maya. jesteś zajęta? wpadnij do nas z Niallem.-zaproponowałam
-Ok będziemy do godziny.- razem z Zaynem zjedliśmy śniadanie i oczekiwaliśmy na Nialla i Olę. Po chwili wreszcie się zjawili. Usiedliśmy na kanapie i zaczęłam.
-Wiec dzisiaj ostatni dzień. W nocy mamy samolot do Londynu. To  co robimy  Idziemy na plażę?
-Jasne-krzyknęli wszyscy. Obie z Olą założyłyśmy stroje kąpielowe i po 45 minutach już się opalałyśmy. Nagle zauważyłam cień który przysłonił mi moje opalanie. Był to Zayn który z cwaniackim uśmiechem wyciągnął do mnie ręce.
-Nie. Nie zrobisz tego-powiedziałam przełykając głośno ślinę. wiedziałam co ma zamiar za chwilę zrobić.
-Masz rację nie zrobię tego. Bo już to zrobiłem -po czym wiał mnie na ręce i wniósł mnie do wody wrzucając mnie. Nie pozostając mu dłużną pociągnęłam go za ręce i tym samym on też wylądował w wodzie. Chlapaliśmy się jeszcze ok 2h po czym ja z Olą poszłyśmy na ostateczne zakupy a Niall z Zaynem na jakiś mecz.

~Miesiąc później~

Od naszego przyjazdu do Londynu minął nie cały miesiąc. Zdążyłam już poznać Danielle i Eleonor z którymi się zaprzyjaźniłam. Jednak Amy jest dla mnie teraz równie ważna co Ola. Po powrocie z Paryża powiedziała mi jako drugiej (pierwszy był Harry) to co się stało za nim poznała Hazze. Rozumiałam ją ponieważ przeżyłam dokładnie to samo co ona. Harry cały czas się nią opiekuję. Amy zamieszkała z nami. tak z nami. Tata pozwolił mi i Oli przeprowadzić się do chłopaków. Nic dziwnego skoro więcej czasu i tak tu przesiadywałyśmy. Mieszkały tu teraz w 8. Ja. Amy i Olka mamy oddzielne pokoje tak jak chłopcy. A jeśli chodzi o Amy to widzę po niej że czuje coś do naszego Loczka. On też nie zostaje wobec niej obojętny. widzę jak na nią patrzy. Mam nadzieję że kiedyś będą razem bo bardzo do siebie pasują. Moje przemyślenia przerwał Zayn wchodzący do mojego pokoju. Na jego widok mimowolnie usta wygięły m się w podkówkę. Usiadł na moim łóżku nic nie mówiąc. Lubiłam te nasze chwile milczenia. Jednak nie trwało to długo ponieważ moje samo poczucie nie było najlepsze. Szybkim ruchem wyrwałam się z objęć Mulata i pobiegłam do łazienki po czym zwymiotowałam.
-Kotek co się stało?-spytał Zayn
-Nie wiem. Nie najlepiej się czuję. To pewnie zatrucie. Nie martw się zaraz przejdzie. Idź już spać-powiedziałam
-Nie ma mowy nie zostawię cię a jak nie daj Boże ci się pogorszy. Zostaję-powiedział stanowczo. Nie miałam siły się z nim kłócić dlatego ułożyłam się na jego torsie i odpłynęłam.

***
Przepraszam z góry że nie dodałam na czas ale jak już pisałam na twitterze burza spaliła mi komputer i modem więc dodanie na czas było nie możliwe. Chciałabym zaznaczyć kilka rzeczy.
1. Nie pokoi mnie liczba komentarzy. Wejść jest sporo ale bardzo mało komentarzy. Dlatego do następnego rozdziału potrzebuję 5 KOMENTARZY. 
2. Widze  ,że albo nie podoba wam się blog albo po prostu nie chcecie komentować dlatego postanowiłam że jeszcze kilka rozdziałów i skończę tego bloga. powiedzmy do 20 i Epilog.  
3. Zapraszam na mój nowy blog również o one Direction a głównym bohaterem jest liam. postaram się do tego bloga przyłożyć lepiej. jestem w trakcie pisania prologu i nie długo go dodam, tak więc 
Zapraszam KLIK.
4. Drugim powodem nie dodania rozdziału było równiez wesele i festyn na którym byłam. Było super i poznałam jednego przystojniaka który cały czas się na mnie patrzył. Szkoda że jest z daleka. Oraz  Kasia, Kinga, Marlena ,Marta szczęścia życzę.
5.Happy B-day Perrie. Też za nią nie przepadam ale życzę jej wszystkiego najlepszego. skoro Zayn jest z nią szczęśliwy to powinniśmy ją zaakceptować jak prawdziwe Directionerki. 

Pozdrawiam PATRYCJA_CIACHO

sobota, 7 lipca 2012

JEŻELI CHCESZ ZOBACZYĆ ONE DIRECTION W POLSCE PRZECZYTAJ!


Chciałam was POINFORMOWAĆ o tym co napisała jedna
 anonimowa dziewczyna na pewnym blogu o One Direction .
 Prosze was byście na swoich blogach zareklamowały to jeżeli
 chcecie zobaczyć One Direction w Polsce ! Przeczytajcie to .
 TO BARDZO WAŻNE !

-> Hej! Ta wiadomość dotyczy fanek One Direction- czyli Directionerek.
 Pewnie już słyszałyście, a może nawet widziałyście filmik od Czeskich
fanek One Direction. Chłopcy podobno, gdy go zobaczyli byli nimi
oczarowani. Stąd prawdopodobieństwo, że chłopcy zamiast do Polski
 przyjadą do Czech. Bardzo chcemy, żeby przyjechali do nas, więc
wymyśliłyśmy super plan.W dniu 7.07.20012 planujemy się spotkać z Directionerkami, bo chcemy zrobić coś podobnego. Prosimy abyście,
jeśli chcecie i możecie przyjechały o godzinie 12.00 na rynek w
 Starym Mieście . Weźcie koleżanki, przyjaciółki i znajome Directionerki,
 młodsze rodzeństwo. Jeżeli macie własne pomysły i pytania to
skontaktujcie się ze mną na Facebooku Natalia Goss . Piszcie na
 moje gg 42253532 , lub dzwońcie na ten numer 513561916
P.S fajnie żebyście pomalowały paznokcie , założyły koszulki
 pomalowały ciało W STYLU 1D i żeby każda z was miała jakiś
 jeden nawet mały plakat 1D .
To tyle co miałam wam do powiedzenia. Promujcie to do wszystkich Directionerek!!! Pojawił się też pomysł, aby zrobić takie coś
w kilku większych miastach i złączyć to potem w jedną całość.

JEŻELI MOŻECIE TO PRZYJEDŹCIE DO GDAŃSKA 
JAK MOŻECIE ZAREKLAMUJCIE TO NA WASZYCH 
BLOGACH . Z GÓRY DZIĘKUJE . xxx

Przesłane od :Juliett

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 12

Przeczytaj pod rozdziałem<3

***

Część 1

MAYA
Przed hotelem od limuzyny po samo wejście był rozłożony długi czerwony dywan. Powoli wysiadłyśmy i po wykładzinie weszłyśmy do środka kierując się do restauracji. Po otworzeniu drzwi przez boja ujrzałam Malika i Horana w eleganckich garniturach. Podeszli do nas i pocałowali w dłonie. Zayn szepnął mi do ucha;
-Wyglądasz przepięknie-ja tylko się zarumieniła.
-Zapraszamy piękne panie do stołu-wyszczerzył się Niall. Zajęliśmy z Zaynem miejsca przy osobnym stoliku. Zayn cały wieczór szeptał mi czułe słówka ale nie usłyszałam dwóch które chciałam usłyszeć. Może on mnie po prostu nie kocha i traktuje jak zwykłą dziewczynę. Nagle Zayn wziął za ręce i wyszliśmy z hotelu. zawiązał mi oczy i gdzieś prowadził. po 5 minutach wziął mnie na ręce i niósł. Nagle zatrzymał się i postawił na ziemi. poczułam piach pod nogami.Zayn rozwiązał mi opaskę i patrzył prosto w oczy. Koło nas był rozłożony koc i wokół świeczki w kształcie serca. Spojrzałam mu w oczy i utonęłam w jego nieziemskich brązowych tęczówkach. oderwałam się od niego i usiedliśmy na kocu. Zayn po chwili podniósł mój podbródek i zaczął mówić.
ZAYN
-Stary dasz rade. teraz albo nigdy -pomyślałem.Posadziłem sobie ją na kolanach i zacząłem:
-Pamiętasz ten dzień w parku. Już wtedy chciałem Ci coś powiedzieć ale widocznie nie było mi to pisane-załapałem jej dłonie i spojrzałem prosto w oczy. kontynuowałem swój monolog.
-Mayu, wiesz bardzo dobrze, że mi na tobie cholernie zależy. Chciałbym codziennie budzić się koło ciebie i smakować twoich słodkich ust. A wszystko to dlatego że..że Cię kocham.-Tak powiedziałem to nareszcie .Zaczęła płakać i przytuliła się do mnie po czym to ona zabrała głos:
-Długo czekałam aby to usłyszeć te słowa od ciebie ale dla tej chwili opłacało się poczekać. Ja też Cię kocham-po tych słowach odetchnąłem z ulgą. ująłem jej podbródek i złożyłem pocałunek. następnie chwyciłem ją za rękę i wróciliśmy do naszego hotelu. zastanawiałem jak sobie poradził Niall.
OLA
Po przepysznej kolacji zauważyłam że Maya z Zaynem wychodzą z hotelu. Niall wymienił porozumiewawcze uśmiechy. po chwili zaczął mówić:
NIALL
-Zabrałem Cię dzisiaj tutaj ponieważ chciałem Ci coś powiedzieć- przerwałem spoglądając w jej oczy po czym kontynuowałem.
-ostatnio jak sama zauważyłaś oddaliliśmy się od siebie, spędzaliśmy   ze sobą coraz mniej czasu a ja chcę  żeby między nami było jak najlepiej dlatego chcę Ci powiedzieć, że chce spędzić z tobą resztę swojego życia i zawsze być przy tobie bo Cie kocham-skończyłem i czekałem na jej reakcję.
-Też Cię kocham Niall-po czym nasze usta się złączyły. Wróciliśmy do hotelu ale to nie był koniec wrażeń dzisiejszego wieczoru.
MAYA
Byliśmy już w hotelu. Weszliśmy do windy a Zayn pożerał mnie wzrokiem. Starał się to ukryć ale mu nie wychodziło ja tylko się zaśmiałam a on się zarumienił.

Część 2

W tym samym czasie...LONDYN

~Oczami Harrego~
Siedziałem właśnie w parku na ławce. Przede mną roztaczał się piękny zachód słońca. Wiele razy zastanawiałem się jak by to było gdybym się zakochał. Pokochał jedną dziewczynę i spędził z nią resztę życia. Wiele razy miałem takie uczucie lecz nigdy nie doznałem uczucia jakim jest miłość. Kilka osób nawet najbliżsi przyjaciele mówią, że chodzę do łóżka z pierwszą napaloną fanką wyrwaną z koncertu. Ale w głębi duszy nie jestem taki. Robię to z samotności za bliską mi osobą, której nie miałem już...właściwie to nigdy nie miałem bliskiej mojemu sercu osoby. Moje myśli przerwał drastyczny krzyk. Krzyk dziewczyny. Szybko zerwałem się z ławki i pobiegłem za głosem. Po chwili ujrzałem dziewczynę leżącą na trawie a nad nią pijanego mężczyznę. Zaczął się do niej dobierać. Była bez bluzki i płakała. Szybko podbiegłem do dziewczyny i oderwałem chłopaka od niej. Przywaliłem mu parę razy z prawego sierpowego a napastnik wystraszył się i zaczął uciekać. Podszedłem do dziewczyny i przytuliłem:
-Nic Ci nie jest?-spytałem
-Ja...ja-jąkała się i po chwili wybuchła płaczem
-Ciii... nie płacz jestem przy tobie-dziewczyna spojrzała na mnie swoimi zaszklonymi oczyma i wtuliła się. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojego samochodu. Postanowiłem ją zwieść do naszego domu bo przecież nie mogłem jej tam zostawić. Weszliśmy do domu i skierowałem się od razu do mojego pokoju. Kazałem dziewczynie usiąść na łóżku a sam szukałem jakich ubrań. Niespodziewanie odezwała się:
-Dziękuję-powiedziała a ja spojrzałem na nią ze zdziwieniem. Kącik jej ust delikatnie się uniósł
-Drobiazg, przecież nie pozwolił bym żeby jakiś pijak dobierał się do kobiety. A tak wg jestem Harry-podałem jej rękę.
-Amy-odwzajemniła
-Piękne imię. Proszę to są ubrania przebierz się i umyj. Tam jest łazienka. Ja będę na dole-odpowiedziałem i znikłem za drzwiami. Zszedłem do kuchni w celu zrobienia kolacji. Dostałem SMS-a od Lou że jest u Eleanor a Liam u Danielle. Stwierdziłem ,że to dobrze i Amy nie będzie się musiała krępować. Gdy skończyłem udałem się do pokoju. Amy stała koło mojej półki ze zdjęciami. Zamknąłem drzwi a Amy się wystraszyła i strąciła jedną z ramek na podłogę powodując iż ta pękła.
-Ja...przepraszam ja.. nie chciałam-powiedziała i zaczęła płakać. Szybko do niej podbiegłem i przytuliłem.
-Ej Amy. Nic się nie stało. To tylko ramka. Zaraz to posprzątam-odpowiedziałem. Szybko sprzątnąłem szkło z podłogi po czym razem z Amy zeszliśmy na dół. Zjedliśmy kolację a później obejrzeliśmy jakiś film. Po kończonym seansie odezwała się:
-Wiesz co ja już będę się zbierać mama pewnie na mnie czeka-odparła
-O nie nie co to to to nie zostajesz dzisiaj na noc.-odparłem
-a tak w ogóle powiedz mi coś o sobie-zapytałem. I wtedy zaczęła. opowiedziała że jej matka pije a jej ojciec zmarł kilka lat temu. Mieszka teraz u ojczyma który razem z matką codziennie piją.
-Czyli ten facet w parku to bł twój ojczym?-spytałem delikatnie. Amy tylko kiwnęła głową. Przytuliłem ją i po 15 minutach usnęła. Powoli wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju. Położyłem ją na łóżku i zrobiłem to samo. Nim się obejrzałem Amy była we mnie wtulona. Nie powiem podobało mi się. Od razu mi się spodobała. Była taka bezbronna a jej uśmiech nawet delikatny przyspieszał bicie mojego serca. Mogę stwierdzić, że to pierwsza kobieta przy której czuję się skrępowany.


***
Witam po miesięcznej przerwie. Strasznie się za wami stęskniłam. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Miały być dwa oddzielne ale stwierdziwszy że jeden był by za krótki połączyłam go. Nareszcie WAKACJE cieszycie się? Planaowałam pomalować sobe końcówki włośó tylko jeszcze nie wiem na jakikolor mama z tatą są przeciwoko ale mam nadzieje że się zgodzą. Dzisiaj może wybiorę się na koncert MROZA, ARTURA CHAMSKIEGO I PAULI. Muszę poblagać rodziców bo jak zwykle są przeciwni.
Zapraszam no mój nowy blog tez o One Direction tylko tym razem głównym bohaterem jest Liam.
allyouneedislove1D.blogspot.com Proszę o zostawienie komentarzy i głosowanie w ankietach.
 Do zobaczenia za tydzień.
Patrycja-ciacho xx