Translate

czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 20

Weszliśmy oboje do szpitala. Byłam zdenerwowana. Miałam złe przeczucia. Weszłam do gabinetu ginekologa. przywitała mnie kobieta w średnim wieku.
-Proszę się położyć i podciągnąć bluzkę-powiedziała. Tak tez zrobiłam.Po chwili oczekiwania zaczęła
-no więc to już 8 tydzień. Dziecko rozwija się prawidłowo
-Dziecko!?Czyli jestem w ciąży?-spytałam załamanym głosem
-tak
-mogłaby pani poprosić mojego przyjaciela?-spytałam
-tak oczywiście-tak tez zrobiła. Gdy tylko Harry wszedł rzuciłam mu się w objęcia
-Czyli, tak?-spytał nie pewnie. Pokiwałam głową
-Proszę się wstawić za 2 miesiące do kontroli-powiedziała lekarka
-Do widzenia
-do zobaczenia-odpowiedziała
-powiesz Louisowi?-spytał
-nie wiem. Ja wogule nie wiem czy chce o dziecko-powiedziałam szlochając
-Louis jest ojcem dziecka. Powinien wiedzieć. Musicie wspólnie pojąć decyzje.-pokiwałam głową. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy jeszcze do starbucks'a na kawę.

~oczami Eleanor~
Wychodziłam właśnie ze szpitala. Odwiedzałam swoja ciocię. Gdy nagle ujrzałam Harrego z Olą. Ruszyłam w ich strone żeby się przywitać gdy usłyszałam:

-powiesz Louisowi?-spytał Harry-a co do tego Louisowi-pomyślałam
-nie wiem. Ja wogule nie wiem czy chce to dziecko-
-Louis jest ojcem dziecka. Powinien wiedzieć. Musicie wspólnie pojąć decyzje.-Louis? Ojcem dziecka Oli? Ale...nic więcej nie powiedziałam.Szybkim ruchem ruszyłam na postuj taksówek tak żeby mnie nie widzieli. Moim celem był dom chłopaków. A przede wszystkim rozmowa z Niallem.
***
Przepraszam że taki krótki następny będzie ostatnim i dłuższym. Epilog i koniec.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 19


-Mam zapomnieć jak było mi z tobą dobrze? Jak się wczoraj kochaliśmy?-sam nie wiem czego to powiedziałem
-CO?!-oboje z Olą odwróciliśmy się w stronę schodów na których był...
***
Harry! Podszedł do mnie. Mierząc nas wzrokiem.
-co wyście zrobili?!
-to nie tak jak myślisz Harry. My tego nie chcieliśmy...-powiedziała Ola
-co?! Nie chcieliście się przespać. To czego to zrobiliście!?-mówił cały czas krzycząc.Opowiedziałem mu całą historię.
-Co nie zmienia faktu że przespałeś się z dziewczyną przyjaciela. A zabezpieczaliście się chociaż?-to pytanie mnie zabiło. spojrzałem na Olę. Miała tka samą minę co ja.
-o nie? A co jeśli ona jest w ciąży?
-nie mogę być ojcem dwójki dzieci!
-jak to dwójki?-spytał Harold
-Eleanor jest w ciąży.
-Wiesz co stary. Nie spodziewałem się tego po tobie. Nie chce cię znać.-powiedział i wybiegł z domu.
-straciłem przyjaciela-powiedziałem łkając
-Lou na pewno nie. Zrozumie to. A po za tym to tez moja wina.
-Dobra ja idę spać. Jutro pogadamy. Dobranoc.
-Dobranoc. -oboje poszliśmy spać.
~Miesiąc później~
~Niall~
Ola od pewnego czasu zachowuje się bardzo dziwnie. Musze z nią porozmawiać. Zszedłem  dół na śniadanie. Była 11. W kuchni siedzieli wszyscy oprócz Louisa. Odkąd  dowiedzieliśmy się ze El jest w ciąży czyli jakiś tydzień temu każdą wolną chwile spędza z nią. Brakuje nam go. wszedłem do kuchni i usiadłem koło Oli. Dałem je buziaka a ona posłała mi słaby uśmiech.
-Hej wszystkim
-hej Nilaller-odpowiedzieli
-Ola moglibyśmy porozmawiać?-spytałem po cichu
-jasne tylko później bo nie najlepiej się czu...-w tym momencie złapała się za buzię i poleciała chyba do łazienki. 
Podniosłem się z miejsca i poleciałem za nią. Stała przy ubikacji i wymiotowała.  Kiedy wszedłem płukała już twarz.
-kotku nic ci nie jest?-spytałem
-nie to pewnie zatrucie. Mógłby zawołać Harrego?Proszę?-powiedziała
-jasne zaraz będę-poszedłem po Harrego
~Oczami Oli~
Mam złe przeczucia. Te wymioty nie zdarzają się pierwszy raz. Poprosiłam Nialla żeby zawołał Harrego bo tylko on wiedział o  tym co zaszło między mną a Lou. Na szczęście pogodzili się. Nie zniosłabym faktu że to przeze mnie. w tym momencie do pokoju wszedł Harry.
-Niall mówił że mnie wołałaś.-powiedział
-tak. Mam do ciebie prośbę.
-jasne,słucham?
-Mógłbyś pojechać ze mną do lekarza?
-podejrzewasz że...-przerwałam mu
-nie wiem ale muszę to sprawdzić. Pomożesz?
-oczywiście zawsze możesz na mnie liczyć. Pamiętaj.-przytulił mnie
-ja czekam na dole. przebierz się i zejdź
-ok. Będę za 10 minut
Szybko się przebrałam i od razu zeszłam na dół. w salonie siedzieli wszyscy włącznie z Dan i El. Eleanor miała już lekko zaokrąglony brzuch. Ciekawe czy ja tez ta mogę wyglądać? To się dzisiaj okaże.-Harry mnie zauważył i od razu podniósł się z kanapy.
-a wy dokąd?-spytał
-musimy pójść..
-zrobić zakupy-dokończyłam. Lou zmierzył nas od stóp do głów i nic nie powiedział. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się prosto do szpitala. Dobrze że miałam ze sobą Harrego.
***
Z góry przepraszam za to że nie dodałam wcześniej ale mieszkam na takim zadupiu gdzie trzeba rwać maliny czego nie znoszę. Mi osobiście nie za bardzo podoba się rozdział ale obiecuję że kolejne dwa będą sto razy lepsze.I przepraszam ze taki krótki ale musiałam tu przerwać. Kolejny tez nie bedzie za długi bedzie tylko wizyta  w szpitalu.Dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem i za głosowanie w ankiecie. Nie wiem jak wy ale ja się jaram jak pochodnia. Nowy singiel chłopaków "Live While We're Young" musi być cudowny. Dzisiaj podobno kręcą do niego teledysk. Nie będę się rozpisywała.
POZDRAWIAM @Pattie_Malik

sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział 18

Ledwo podniosłem się z łóżka a już wiedziałem że ten dzień będzie ciężki. Dzisiaj mam spotkać się z Eleanor i powiedzieć jej o wszystkim. albo mnie  zaakceptuje albo odrzuci. Osobiście wybieram opcje pierwszą ale to nie ode mnie zależy. Wygramoliłem się z łóżka i poszedłem pod prysznic . Dobrze mi zrobił przed tak trudnym dniem. Szybko się ubrałem i zszedłem na dół. W kuchni  była tylko Amy. Przywitałem się z nią i wyjąłem z lodówki marchewkę. usiadłem przy stole i zacząłem ją chrupać. Musze zadzwonić do El i się umówić im wcześniej to zrobię tym lepiej. Była 9. Miałem nadzieję że już nie śpi. Wybrałem numer i..
-halo?
-hej El. wstałaś już?
-hej kochanie. Tak jem właśnie śniadanie.Przyłączysz się? Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość.-powiedziała
-jasne zaraz wpadnę. Też muszę ci coś powiedzieć.
-no to czekam. Pa kocham Cie
-ja ciebie też
Odłożyłem telefon i odszedłem od stołu. 
-A ty gdzie tak wcześnie?-spytała schodząca ze schodów Maya
-do Eleanor. Będę wieczorem.Pa
-Pa-odpowiedziała
Wziąłem kurtkę i pojechałem prosto do Eleanor. Podchodząc do drzwi zawahałem się. Wreszcie nacisnąłem dzwonek. W drzwiach ukazała się El.
-hej kochanie
-hej-odpowiedziałem
-wejdź. Rodziców nie ma. Pojechali na tydzień do Paryża
-to jesteś sama?
-tak ale to nawet i lepiej.-powoli weszłem do salonu. Usiadła koło mnie.
-Słuchaj muszę Ci coś powiedzieć.-zacząłem
-mogę pierwsza? jestem pewna że się ucieszysz-powiedziała szczerząc się
-jasne. Co to za wiadomość?-spytałem od niechcenia
-Jestem w ciąży. Będziemy mieli małego Tomlinsonka.
-...-nic nie odpowiedziałem
-nie cieszysz się?-spytała ze łzami w oczach
-no jasne że się cieszę. Który to tydzień?-spytałem przerażony
-siódmy. Nasze dzieciątko jest wielkości paznokcia. Widzisz to. Za kilka miesięcy zostaniemy rodzicami. Boże jak się cieszę.Ale miałeś mi coś powiedzieć-dodała
-A nie to już nie ważne.-jak mogłem jej powiedzieć że ją zdradziłem gdy ona cieszyła się że niedługo przyjdzie na świat NASZE dziecko. Cały dzień spędziliśmy razem na oglądaniu filmów i wzajemnych pieszczotach. Chociaż przez ten czas nie myślałem o tej całej zdradzie. 
-No ja już się będę zbierał. 
-ale już? Nie zostaniesz na noc?
-musisz dużo odpoczywać. Nie mogę cię męczyć...pa kocham Cię
-ja ciebie też-wyszedłem z mieszkania. Przez całą drogę płakałem. Tak. Nie mogłem sobie poradzić z tą całą sytuacją. wszedłem do domu. Była  1 w nocy i byłem pewny że wszyscy śpią. Po cichu zdjąłem buty i już miałem iść na górę gdy z za drzwi kuchni wyłoniła się Ola.
-I jak poszło?-spytała ostrożnie
-Ola. Eleanor jest w ciąży.-powiedziałem i kilka łez poleciało mi po policzkach.
-To znaczy że jej nie powiedziałeś?
-jak miałem to zrobić. Nie mogę jej teraz zostawić. A jeśli powiedziałbym  że ją zdradziłem i to w dodatku z jej przyjaciółką to wyrzuciła by mnie z domu. Nie miał bym szans na jakiekolwiek relacje z nią i dzieckiem.-przytuliła mnie. Tak tego mi właśnie było trzeba. Wtuliłem się w nią niczym małe dziecko.
-I co teraz zrobisz?-spytała gdy się od niej odsunąłem
-to dziwne. Przejmujesz się moim losem a prawda jest taka że to ja zrujnowałem twoje.
-nie mów tak. Oboje jesteśmy temu winni. Najlepiej będzie jak o tym zapomnimy.
-Mam zapomnieć jak było mi z tobą dobrze? Jak się kochaliśmy?-sam nie wiem czego to powiedziałem
-CO?!-oboje z Olą odwróciliśmy się w stronę schodów na których był...
***
Hej kochani. Mam nadzieję ze rozdział się podoba. Jestem pewna czy zgadniecie kto był na schodach? No nic tą zagadkę pozostawiam wam. Proszę o komentarze i głosowanie z ankiecie.  Zapraszam również na drugiego bloga który rusza już we wrześniu. Proszę o obserwowanie go. allyouneedislove1d.blogspot.com
Pozdrawiam :Patrycja_ciacho

czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 17

~Oczami Louisa~
Delikatnie otworzyłem oczy. Słońce raziło mnie niemiłosiernie. Przekręciłem sie w stronę osoby śpiącej koło mnie. Ku mojemu zdziwieniu była to...OLA!?-krzyknąłem. Obudziła się i zaczęła piszczeć. Zatkałem jej ręką usta.
-Co ty robisz w moim...-rozejrzała się po pokoju
-co a tu robię?-spytała wystraszona
-sam chciał bym to wiedzieć. Przyszedłem wczoraj wieczorem do pokoju i była tu Eleanor. przynajmniej tak mi się wydawało.
-a ja...myślałam...przecież z Niallem...mój boże-powiedziała
-jest Niall?-Spytała po chwili
-nie wiem-powiedziałem
-bo wiesz ja wczoraj...no wiesz?-powiedziała i zawstydziła się
-a rozumiem no bo ja...też zresztą można to wywnioskować z tego że jesteśmy nadzy
-ale do jasnej cholery z kąt ja się tu wzięłam?!Ty mówiłeś że ty z El?
-no tak mi się wydawało bo jej wczoraj szukałem
-Jeżeli nie ma Nialla to znaczy że my..ze sobą spaliśmy...i że zdradziłam Nialla-przerwałem jej
-a ja Eleanor-dokończyłem.Zebraliśmy się z łóżka i Ola poszła do swojego pokoju.
~Oczami Oli~
Wbiegłam do swojego pokoju i szybko poszłam pod prysznic. Przebrałam się i rozpuściłam włosy. Zeszłam na dół. Teraz albo nigdy. Jeśli Niall jest na dole oznacza to że nie spałam z Lou ale w tedy z kąt ja bym sie wzięła w jego łóżku. Natomiast jeżeli nie ma go to jest pewne na 100% że przespałam się z jego przyjacielem. Powoli weszłam do kuchni. Przy stole siedział Zayn i Maya.
-o hej. Wyspałaś się?-spytała Maya
-bywało lepiej. Wiecie może czy jest Niall?-powiedziałam starając zachować naturalność
-Nie. Jeszcze nie wrócił. Ale powinien być po południu-powiedział Zayn. Wtedy mój świat się zawalił. Zdradziłam osobę którą kocham nad życie z jego przyjacielem. I jak ja mu teraz spojrzę w oczy? Zbierało mi się na płacz.
-Ej Ola. Przecież nie długo wróci. Przepraszał że Ci nie powiedział ale nie mógł Cię znajść i powiedział nam o tym. Nie płacz-potwierdziła Maya
-Ale nie o to chodzi bo...-w tym momencie do kuchni wszedł Tomlinson
-I ja jest Niall?
-co wy wszyscy  z tym Niallem?
-a nie nic
-nie ma go. Będzie po południu-powiedziałam i wybuchnęłam płaczem. Nie słuchając nikogo wybiegłam z domu i poszłam na dobrze znane mi miejsce.
~oczami Mayi~
Nie wiem co się stało. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Tomlinson zresztą tez nie był lepszy. Może tylko nie płakał ale tez był zdołowany.
-Lou? Powiesz mi co się stało?-spytałam
-Wiesz gdzie mogła pójść Ola?-odpowiedział pytaniem na pytanie
-Nie wiem może nad staw.
-Który?
-Ten koło parku.-znalazłyśmy go kiedyś z Olą na jednym ze spacerów.
-Ale powiedz mi...-przerwał
-muszę z nią porozmawiać-powiedział i wybiegł z domu tak jak wcześniej Ola
~Oczami Lou~
Co ja mam poradzić. Stało się. zresztą była tak samo winna jak ja. Ona bała się i swój związek z Niallem a ja co? Też kochałem Eleanor. Dobiegłem nad rzekę i ujrzałem postać siedzącą nad stawem. Tak. To była Ola. Podszedłem do niej powoli i usiadłem.
-Czego ty tu szukasz? Nie mało już narobiłeś?-płakała
-A co ja takiego zrobiłem?
-przespałeś się ze mną  to mało?
-mógł bym powiedzieć to samo!-nie wytrzymałem i krzyknąłem.
-Nie widzisz niczego po za czubkiem własnego nosa!. A ja ?! Co ze mną!? Myślisz że ja tego chciałem!? A mój związek z El!? Jest tak samo ważny jak twój z Niallem. Tym bardziej że chciałem jej się oświadczyć.-tak. powiedziałem to. Długo się już zastanawiałem nad tym.
-Co?
- Byłem nawet u jubilera i oglądałem obrączki.
-Boże Louis tak bardzo Cie przepraszam. Wogule o tobie nie pomyślałam. Miałeś racje. Przepraszam.-zrobiło mi się jej żal no bo w końcu to nie jej wina no ale moja też nie.
-eh...ja też przepraszam .nie powinienem tak zareagować-przytuliłem ją
-choć wracamy do domu.-powiedziałem i ruszyliśmy spowrotem.
Wieczorem postanowiłem pójść porozmawiać z Olą. Znowu. Wszedłem do jej pokoju a ona leżała na łóżku przytulona do Nialla. Poczułem dziwne ukucie w sercu ale nie wiem z kąt się wzięło.
-emm...nie chciałbym wam przeszkadzać ale...Ola moglibyśmy chwilę porozmawiać?-ona kiwnęła głową
-tylko zaraz wróć stęskniłem się za tobą-powiedział Niall
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do mnie. Usiedliśmy na fotelach.
-słuchaj bo jest taka prawa.-zacząłem
-Czy masz zamiar powiedzieć Niallowi o tym co się stało?-spytałem
-Lou...ja..nie wiem...A dlaczego pytasz?
-Bo ja chciałbym powiedzieć Eleanor
-Co? Ona mnie znienawidzi. Przecież jest moja przyjaciółką nigdy mi tego nie wybaczy-histeryzowała Ola
-ale właśnie chodzi o to że nie powiem jej o tym że zdradziłem ją z tobą
-a z kim?
-nie powiem  jej z kim. Tak będzie  lepiej i dla niej i dla ciebie
-Dzięki Lou jesteś świetnym przyjacielem.-powiedziała i mnie przytuliła. od razu poczułem ciepło na sercu. Co się ze mną dzieje!?
-dobra ja już będę szła do Nialla. Dobranoc...aaa-kiedy będziesz  szedł do El?
-jutro rano. Musze jej powiedzieć i zobaczyć czy mi wybaczy. Bo w innym razie mogę zapomnieć o zaręczynach
-to powodzenia życzę.
-dzięki przyda się. Dobranoc
-Dobranoc-powiedziała i wyszła. Poszedłem pod prysznic. Po chwili byłe już gotowy do spania. Położyłem się i przykryłem kołdrą. Tej nocy nie spałem wogule. zastanawiałem się nad moją jutrzejsza rozmową z El. Czy mi wybaczy i przyjmie moje oświadczyny? Czy wyrzuci mnie na zbity pysk i potraktuje jak śmiecia który idzie do łóżka z pierwszą lepszą? Cały czas o tym myślałem. Dopiero ok 5 nad ranem usnąłem.
***
No to mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba.Postanowiłam dodać jeszcze jedną ankietę w związku z opowiadaniem. Pewnie zauważyliście że Lou zaczyna coś czuć do Oli. Więc głosujcie po wyżej. Czy Ola ma być z Niallem? Czy może z Lou? Nie będę się rozpisywała do następnego. Przewiduje nowy rozdział w sobotę na wieczór.
Pozdrawiam i proszę o follow na twitterze: @Pattie_Malik
Ps. ZAPRASZAM NA DRUGI BLOG GDZIE NA POCZĄTKU WRZEŚNIA POJAWI SIĘ PROLOG.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 16

-no racja. To chodź.-poszłyśmy się przebrać. Dan zrobiła mi i sobie makijaż oraz fryzurę. Po 1,5h przygotowaniach byłyśmy gotowe. Była 19 więc w sam raz się wyrobiłyśmy. Ja byłam ubrana w to a Danielle w to. O równej 19 wyszłyśmy z domu Danielle. Zapowiadał się wspaniały wieczór ale nikt nie przewidział że może dla niektórych stać się tragiczny w skutkach.

Podchodząc do drzwi słyszałam chyba Liama. Pewnie był tak samo zestresowany co ja. Stanęłyśmy z Daniellle przed drzwiami i chwyciłam za klamkę. Gdy otworzyłam było ciemno(wiadomo 19:19).
-Gdzie oni się podziali?-spytała Danielle
-Nie wiem. Może są na górze? Czekaj zaświecę światło.-I pyknęłam.
-Wszystkiego najlepszego!!!-zaczęli wszyscy zgromadzeni. Było może z 50 osób. Pierwszy podszedł Liam.
-Wszystkiego co najlepsze kochanie.-wyjął z za pleców 19 czerwonych róż
-Boże dziękuje Ci. Piękny prezent. I wam wszystkim wspaniała niespodzianka. A z tobą-wskazała na mnie-policzę się później. Jak mogłaś?!
-Też Cie kocham-i dałam jej całusa w policzek
-No to imprezę uważam za otwartą!-wydarł się Liam-wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni
-No co? W końcu to urodziny mojej księżniczki- i pokazał ząbki. I zaczęła się zabawa.Widać wszyscy świetni się bawili. Muzykę zapodawał oczywiście mój DJ Malik.Dekoracja była zrobiona przez Amy i Harrego, przystawkami i przekąskami zajął się katering a reszta pomagała dopracować wszystko inne.Nagle muzyka ucichła. Liam pojawił się z chłopakami na scenie.
-Teraz prosiłbym o uwagę. Razem z chłopakami przygotowaliśmy krótki występ dla naszej solenizantki.-Chłopcy ustawili się na scenie i słyszeliśmy wszyscy pierwsze dźwięki piosenki "I Should've kissed you".
~Kilka minut później~
Chłopcy wykonali przepiękną choreografię. Danielle się popłakała i pobiegła na cenę ściskać chłopaków.
-Ale układ zawdzięczamy naszej pani choreograf która nauczyła nas tego.Wielkie brawa dla niej-powiedział Liam a ja spaliłam buraka. Po skończonej inscenizacji i podziękowaniach od Danielle każdy dalej się bawił.
Wódka lała się strumieniami. widziałam Ole która ledwo stała na nogach, ale nigdzie nie widziałam Nialla.
-widział ktoś Nialla?-spytałam Dan i Daddiego
-Powiedział Ze jego babcia jest w szpitalu i musi do niej jechać.
-Ale do Irlandii?
-Nie babcie ma w Londynie. To jakaś godzina drogi  stąd.-powiedział Liam
-Ok. Miłej zabawy. A i to prezent ode mnie.-wreczyłam im kopertę. 
-Oj nie musiałaś-Powiedziała Dan
-No jak nie jak tak . To twoje urodziny
-O mój Boże!!!-w kopercie były dwa bilety na podróż do Paryża
-Pomyślałam,że jak my już byliśmy to i wy powinniście tam polecieć. Mam nadzieję ze się podoba?
-No pewnie to najlepszy prezent jaki dostałam.-i mnie uścisnęła
-Myślałem że to ja jestem twoim najlepszym prezentem?-spytał oburzony Liam
-No bo jesteś. Ale najlepszym jaki dostałam w życiu.-powiedziała całując go
-Aww...słodcy jesteście ale idę poszukać mojego królewicza- i w tym momencie Zayn złapał mnie w pasie-
-czy ktoś mnie wołał?
-no nie wiem. Chyba ja-i ucałowałam go namiętnie
-mogę prosić do tańca?-spytał szarmancko
-oczywiście-odpowiedziałam i poszliśmy na parkiet.
~Oczami Autora~
Zabawa była już na całego. Większość gości ledwo stała na nogach. Była już 23. Do ledwo stojącej Oli podszedł Harry. Sam był nie lepszy.
-chodź zaprowadzę cie na górę
-gdzie jest Niall?-spytała
-musiał jechać. Rano powinien już być
-a teraz chodź-powiedział i wziął ją na ręce. Położył w pierwszym najbliższym pokoju i wyszedł. Ola już smacznie spała.
"Tym czasem"
~LOUIS~
Szukałem mojej księżniczki. Może kogoś zapytam  czy jej nie widział. Podszedłem do Mayi.
-Widziałaś może Eleanor?
-Nwm ale lepiej jej nie szukaj tylko idź się i wyśpij-powiedziała
-dobra-i poszedłem na górę
~Oczami Mayi~
-Hej kotku coś se stało?-spytał mnie Zayn
-Nie. Lou szukał El
-A widziałem ją. Powiedziała że źle się czuje i nie miała siły szukać Lou więc poszła do domu.
-spoko. Nie będę już mówiła Tomno bo pewnie już śpi.
-A ty nie jesteś zmęczona?-spytał
-Wiesz może trochę. Już był się położyła
-No to chodź idziemy do mnie-powiedział z chytrym uśmieszkiem
-Nie wyobrażaj sobie za wiele Malik. Jetem wykończona-on na to tylko wzdychnął
-A miało być tak pięknie-a ja wybuchłam śmiechem
~Oczami Autora~
Lou zmierzał schodami do swojego pokoju. Po cichu wszedł do środka. Zobaczył po ciemku postać leżącą na jego łóżku. Pomyślał "to na pewno Eleanor"
Szybko się  rozebrał i położył się na łóżku całując dziewczynę.
-mmm...jednak jesteś.-powiedziała
-szukałem cie-powiedział Tommo
-muszę ci to jakoś wynagrodzić-odparła.
~Oczami Oli~
Leżałam na łóżku, właściwie to spałam. Nagłe drzwi się otworzyły i ktoś wszedł od razu pomyślałam że to Niall.Położył się i zaczął mnie całować
-mmm...jednak jesteś.-powiedziałam
-szukałem cie-powiedział
-muszę ci to jakoś wynagrodzić-odparłam. To mój pierwszy raz ale zawsze chciałam to z nim zrobić. Niall jest taki czuły i romantyczny. Nasze pocałunku przeradzały się w bardziej zachłanne. Rezebrał mnie. zaczłą mnie całować po moim nagim ciele.Po chwili to ja go rozbierałam aż został całkiem nagi.Włożył mi dwa palce do pochwy i zaczął nimi rytmicznie poruszać. Byłam bardzo podniecona. Kiedy wyciągnła palce przejęłam inicjatywę. Usiadłam na nim okrakiem i całowałam aż do pasa.Wzięłam jego "przyjaciela" do buzi i zaczęłam robić okrągłe ruchy. Słyszałam aby jego jęki.Wiedziałam że jest mu dobrze.Kiedy skończyłam położył mnie na łóżku i we mnie wszedł. Gdy zaczął we mnie wchodzić zaczęłam krzyczeć z bólu i ugryzłam go w rękę.On nawet tego nie poczuł.Po jakimś czasie zrzuciłam go z siebie i zaczęłam go ujeżdżać. Aż sama się dziwie że wszystko pamiętam bo byłam nieźle wstawiona on z reszta chyba też. Gdy doszliśmy oboje opadliśmy na łóżko zmęczeni a ja się do niego przytuliłam i usnęłam.

***
Nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału ale lepsze TO niż  nic. Jestem ciekawa czy ktoś se domyślił co zaszło między nimi. Powiem wam że to jeszcze nie koniec. Chciałam wam podziękować za komentarze pod ostatnimi rozdziałami. Nie było ich wiele ale każdy jeden wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Nie wiem jak wy ale ja jestem zadowolona z występu chłopaków na zakończeniu IO. Zaskoczył mnie ten kapelusz Zayna ale i tak był wspaniały. No dobra nie bede się rozpisywała ale powiem ze zamierzam dokońca wakacji skończyć bloga. W czasie roku szkolnego nie będe miała bardzo czasu a chciałam jeszcze zacząć nowego bloga tak więc przewiduje 20 rozdziałów + Epilog  i kniec:)
Dziękuje za uwagę pozdrawiam
Prosze o follow na twiiterze : Pattie_Malik

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział 15

~oczami Liama~
To już dzisiaj. wielki dzień. Mam tylko nadzieje że wszystko się uda i spodoba się Danielle. Wstałem o 8. W kuchni zastałem Harrego. Miał świetny humor.
-hej stary. Co ty taki szczęśliwy?
-A dziwisz się? Jak człowiek jest zakochany to się cieszy? No nie?-odparł pokazując białe ząbki
-Ty zakochany? Jedyną osobą w której możesz być zakochany jest...Amy?!-wytrzeszczyłem oczy
-tak własnie tak jest. Wczoraj wszystko jej powiedziałem i mnie przyjęła. Stary jestem najszczęśliwszym facetem na świecie.
-No to w takim razie gratulacje.-powiedziałem przybijając z nim piątkę
-a teraz przepraszam ale idę zanieść śniadanie mojej księżniczce.-po czym skierował się na górę
~oczami Amy~
Otworzyłam delikatnie oczy. Słońce raziło mnie niemiłosiernie choć z drugiej strony się cieszyłam na taką piękna pogodę. Oddawała ona moje dzisiejsze samopoczucie. Moje przemyślenia przerwały otwierane drzwi. Stał w nich Harry w samych bokserkach. Na jego widok zarumieniłam się i uśmiechnęłam. Przybliżył się do mnie i postawił tacę ze śniadaniem.
-Dzień dobry skarbie. Jak się spało?- po czym ucałował mnie w policzek
-Przy tobie o wiele lepiej. Dziękuję że wczoraj zostałeś.
-Nie masz za co dziękować. Możesz zawsze ma mnie polegać. A teraz czas na śniadanie.
-Dziękuję nie musiałeś.
-owszem musiałem. Jedz a ja idę pod prysznic.-zrobiłam jak mi kazał. Szybko z konsumowałam śniadanie i już miałam wstawać kiedy do pokoju wbiegła Maya.
-Hej.Ciesze się że już wstałaś. Ja zabieram Dan na miasto a ty musisz  razem z Olą wszystkiego dopilnować.
-ale...-nie zdążyłam powiedzieć bo Maya już wybiegła. Nie czekając szybko poszłam do łazienki. Po 30 minutach zeszłam na dół. Harry i reszt siedzieli na kanapie w salonie.
-hej wszystkim-przywitałam się i zajęłam miejsce koło Harrego a on mnie objął. Wszyscy dziwnie na nas spojrzeli.
-No co? -powiedziałam
-czy my o czymś nie wiemy?-spytał Lou
-Nie powiedziałeś im?-spytałam Harrego
-Nie tylko Liamowi. Miałem nadzieję, że powiemy im razem.
-No to słuchamy
-Ja i Amy...-zaczął Harry-jesteśmy od wczoraj razem-dokończyłam
-Tak się cieszę. Szczęścia życz-zaczęli wszyscy i rzucili się na mnie i Harrego
-Dobra koniec tych czułości.Musimy wszystko załatwić. Mamy czas do 19. -powiedział Liam i wyznaczył wszystkim zadania.
~W tym samym czasie~
~MAYA~
Była 11. Zabrałam Danielle do kosmetyczki a później do fryzjera bo sama musiałam się uczesać. O 15 poszłyśmy do Centrum Handlowego.
-Nogi mnie już bolą możemy wracać?-narzekała Dan
-No co ty?! Idziemy kupić ci jakąś zacną bieliznę. Na pewno ci się przyda.-Gdy doszłyśmy do sklepu zaczęłam:
-Sama ty byłam z Olą zanim pojechałyśmy do Paryża. I przydała się. Nie wyobrażasz sobie nawet miny Zayna gdy mu ją zaprezentowałam.-powiedziałam
-no to musiało się dziać?-poruszała śmiesznie brwiami a ja się zarumieniłam. Weszłyśmy do sklepu.  Po poszukiwaniach wybrałyśmy ten zestaw.
-Wiesz. Chciałam z tobą porozmawiać. Mogłybyśmy pójść do parku?-spytała Danielle
-jasne chodź.-Po 15 minutach doszłyśmy na miejsce.Usiadłyśmy na jednej z ławek.
-No to o czym chciała porozmawiać?
-Zastanawiam się z kąt te twoje ostatnie wymioty i mdłości. Czy nie podejrzewasz że możesz być... w ciąży?-zatkało mnie to była ostatnia myśl jaka mi przyszła do głowy.
-Ale to nie możliwe. Robiliśmy to tylko raz ale zabezpieczaliśmy się.-powiedziałam z przerażeniem
-a może lepiej to sprawdzić? Chodź.-pociągnęła mnie. Poszłyśmy do apteki kupiłyśmy test ciążowy i poszłyśmy do jej domu.
-Idź do łazienki ja poczekam.-tak też zrobiłam.Wychodząc ręce mi się trzęsły.
-I co? -spytała Dan
-A więc.. Nie jestem w ciąży.-odparłam z ulgą
-to dobrze?
-no pewnie nie jestem gotowa na dziecko.
-no to w takim razie?
-te wymioty to pewnie zatrucie mówiłam ci już. Dobra.Przebieramy się i idziemy do nas.
-ale po co?
-jak to po co?Wyciągniemy  ich do jakiegoś klubu. Chcesz w piątkowy wieczór siedzieć w domu?
-no racja. To chodź.-poszłyśmy się przebrać. Dan zrobiła mi i sobie makijaż oraz fryzurę. Po 1,5h przygotowaniach byłyśmy gotowe. Była 19 więc w sam raz się wyrobiłyśmy. Ja byłam ubrana w to a Danielle w to. O równej 19 wyszłyśmy z domu Danielle. Zapowiadał się wspaniały wieczór ale nikt nie przewidział że może dla niektórych stać się tragiczny w skutkach.