Znowu to samo nie przyjemne uczucie. Zerwałam się z łóżka i popędziłam do łazienki. Zwymiotowałam ZNOWU.Po nie najlepiej rozpoczętym dniu wróciłam do pokoju po ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic wysuszyłam włosy i spięłam w wysoki kucyk. Ubrałam się w shorty białą bokserkę a na nogi założyłam conversy. Kilka dodatków i już. Weszłam spowrotem do sypialni. Zayna juz nie było więc zeszłam do kuchni. Była 10. Zastałam Liama. siedział w niezbyt dobrym humorze i pisał coś w telefonie.
-hej-powiedziałam od niechcenia
-Cześć-odpowiedział równie ponuro
-Kawy?-spytałam
-jasne-odpowiedział a kącik jego ust delikatnie się unósł. Lubię czuć że chociaż w małym stopniu komuś pomagam. Nastawiłam wodę na kawę i sama zajęłam miejsce przy stole. Nie mogłam wytrzymać musiałam go spytać co się stało.
-Liam co się dzieję?!-spytałam
-nic po prostu...
-po prostu co?
-Danielle ma jutro urodziny i kompletnie nie mam pomysłu co mógł bym zrobić żeby jej się spodobało-odparł
-to tyle?-spytałam ze zdziwieniem
-a to mało? Ja chcę żeby ten dzień zapamiętała do końca życia. Musi być idealny.-tak oczywiście. Wiecznie poukładany Payne.
-słuchaj mam pomysł. Ja jutro z zabiorę ja na zakupy i takie tam bzdety a wy w tym czasie przygotujecie imprezę. Ile Danielle kończy jutro lat?-spytałam
-Dziewiętnaście
-a więc imprezę rozpoczniemy o godzinie 19:19 a ty przyniesiesz jej 19 czerwonych róż. zaśpiewasz jej jej ulubioną piosenkę a na koniec dasz swój prezent i spędzicie upojną noc w 5-gwiazdkowym hotelu-powiedziałam dumnie
-Boże Maya jesteś genialna?!-Rozdarł się-Ale mamy jeden problem
-jaki?
-nie mam dla niej prezentu
-Hmm....Daj mi 2 godziny!-powiedziałam
-Ale na co?-spytał zdziwiony
-Zobaczysz. powiedz Zaynowi że wyszłam i wrócę za jakieś 2 godziny. A i jak wrócę macie być wszyscy gotowi.
-ale..
-skończ już. Lepiej przygotujcie sobie jakieś luźne ciuchy bo na pewno wam się przydadzą-powiedziałam puszczając mu oczko. Wybiegłam z domu i szybkim ruchem weszłam do samochodu. moim celem było jedno. Studio taneczne. Po godzinnym poszukiwani nareszcie znalazłam idealne.
-hej-powiedziałam od niechcenia
-Cześć-odpowiedział równie ponuro
-Kawy?-spytałam
-jasne-odpowiedział a kącik jego ust delikatnie się unósł. Lubię czuć że chociaż w małym stopniu komuś pomagam. Nastawiłam wodę na kawę i sama zajęłam miejsce przy stole. Nie mogłam wytrzymać musiałam go spytać co się stało.
-Liam co się dzieję?!-spytałam
-nic po prostu...
-po prostu co?
-Danielle ma jutro urodziny i kompletnie nie mam pomysłu co mógł bym zrobić żeby jej się spodobało-odparł
-to tyle?-spytałam ze zdziwieniem
-a to mało? Ja chcę żeby ten dzień zapamiętała do końca życia. Musi być idealny.-tak oczywiście. Wiecznie poukładany Payne.
-słuchaj mam pomysł. Ja jutro z zabiorę ja na zakupy i takie tam bzdety a wy w tym czasie przygotujecie imprezę. Ile Danielle kończy jutro lat?-spytałam
-Dziewiętnaście
-a więc imprezę rozpoczniemy o godzinie 19:19 a ty przyniesiesz jej 19 czerwonych róż. zaśpiewasz jej jej ulubioną piosenkę a na koniec dasz swój prezent i spędzicie upojną noc w 5-gwiazdkowym hotelu-powiedziałam dumnie
-Boże Maya jesteś genialna?!-Rozdarł się-Ale mamy jeden problem
-jaki?
-nie mam dla niej prezentu
-Hmm....Daj mi 2 godziny!-powiedziałam
-Ale na co?-spytał zdziwiony
-Zobaczysz. powiedz Zaynowi że wyszłam i wrócę za jakieś 2 godziny. A i jak wrócę macie być wszyscy gotowi.
-ale..
-skończ już. Lepiej przygotujcie sobie jakieś luźne ciuchy bo na pewno wam się przydadzą-powiedziałam puszczając mu oczko. Wybiegłam z domu i szybkim ruchem weszłam do samochodu. moim celem było jedno. Studio taneczne. Po godzinnym poszukiwani nareszcie znalazłam idealne.
Wstąpiłam jeszcze do kosmetyczki i fryzjerki zamówić wizytę po czym wróciłam do domu. Chłopcy siedzieli w salonie ubrani w dresy. Ucieszyłam się na ten widok.
-No dobra chłopcy. zbieramy się.
-dobrze ale powiedz nam gdzie jedziemy-zapytał Liam
-A więc. z takiej przyczyny iż Danielle jest tancerka postanowiłam że zorganizuję wam prywatną lekcję tańca którą zaprezentujecie jutro Danielle . oczywiście wodzirejem będzie Liam.
-Zayn czy wy z Maya tak na poważnie... no wiesz jesteście razem?-spytał Niall
-No tak a dlaczego pytasz?
-no bo myślałem, że jak byście nie byli na poważnie to bł sobie ją wypożyczył na jakiś czas- na co wszyscy oprócz Zayna i Oli wybuchnęli śmiechem
-ale ze jak?!-krzyknęli na raz Ola z Zaynem
-Kochanie to był żart. Niall chciał Ci przekazać ze masz bardzo zdolnął zdolną dziewczynę.
-Ej a ja to nie jestem zdolna?-zapytała naburmuszona Ola Nialla
-oczywiście kochanie nawet bardziej-po czym wszyscy kolejny raz wybuchli śmiechem
-Dobrze kochani jedziemy.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu chłopcy Amy i Ola nie mogli się nadziwić. Wybrałam najlepsze studio jakie było. Weszliśmy na salę i od razu zaczęły się próby. postanowiła że chłopcy zatańczą układ do piosenki
"I should've kissed you".Spodobał im się ten pomysł. Chłopcy ćwiczyli bardzo ciężko w szczególności Liam. Chciał żeby wszystko było perfekcyjnie. po 3h prób wróciliśmy do domu. Była już 19. Louis i Liam zadzwonili po dziewczyny. O 20 wszyscy już byli zebrani.Harry wpadł na pomysł żebyśmy zrobili maraton filmowy. Razem z Amy poszłyśmy do kuchni przygotować popcorn.
-wiesz? Do tej pory nie wierze ze znalazłam tak oddanych przyjaciół jak wy. to dzięki Harremu otworzyłam się-gdy wypowiedziała jego imię kącik jej ust podniósł się. widać że jej zależy.
-Podoba ci się prawda?
-aż tak bardzo to widać?-spytała przygryzając wargę
-no ja to zauważyłam
-szkoda że on tego nie zauważa-jej twarz spochmurniała
-a tego nie możesz być pewna. Nie wiesz co on do ciebie czuje
-no ale jak by coś czuł do mnie to by mi chyba powiedział?-spytała
-no może i masz racje ale...
-nie ma żadnego ale nie podobam mu się i tyle. A ja czuję że się zakochałam. Wiesz jak to jest kochać kogoś bez wzajemności? No właśnie nie wiesz bo ty masz Zayna i kocha cię tak samo jak ty jego. a ja? codziennie patrze muszę patrzeć na niego jak mnie ignoruje. oczywiście opiekuję się mną ale to tylko dlatego że przyrzekł to mojej matce. Czasami zastanawiam się czy nie lepiej by było jak bym zniknęła z waszego życia. dobre wam było beze mnie i pewnie wgl nie zorientowalibyście się że mnie nie ma.A w szczególności Harry-wydusiła a pojedyncza łza spadł jej po policzku. w tym czasie do kuchni wszedł Harry. Amy szybko przetarła oczy.
-idziecie już bo zaraz zaczynamy?-spytał
-tak już idziemy-powiedziałam i obie z Amy poszłyśmy do salonu. usiedliśmy kolejno. Liam i Danielle, Ola i Niall, Eleaonor i Louis a na drugiej kanapie Harry i Amy oraz Ja i Zayn.Film się zaczął. Nosił tytuł "Dom na nawiedzonym wzgórzu" . Od razu wtuliłam się w Zayna.
-A wiesz że dzisiaj nie dostałem nawet buziaka?-spytał z miną kota ze Shreka. ja się zaśmiałam i pocałowałam go namiętnie.
~Oczami Harrego~
Dziewczyny długo nie wracały więc postanowiłem je zawołać. Gdy byłem koło drzwi usłyszałem fragment rozmowy. Nie powinienem tego robić ale słuchałem dalej.
-Podoba ci się prawda?
-aż tak bardzo to widać?
-no ja to zauważyłam
-szkoda że on tego nie zauważa
-a tego nie możesz być pewna. Nie wiesz co on do ciebie czuje
-no ale jak by coś czuł do mnie to by mi chyba powiedział?
-no może i masz racje ale...
-nie ma żadnego ale nie podobam mu się i tyle. A ja czuję że się zakochałam. Wiesz jak to jest kochać kogoś bez wzajemności? No właśnie nie wiesz bo ty masz Zayna i kocha cię tak samo jak ty jego. a ja? codziennie patrze muszę patrzeć na niego jak mnie ignoruje. oczywiście opiekuję się mną ale to tylko dlatego że przyrzekł to mojej matce. Czasami zastanawiam się czy nie lepiej by było jak bym zniknęła z waszego życia. dobre wam było beze mnie i pewnie wgl nie zorientowalibyście się że mnie nie ma.A w szczególności Harry-wtedy coś we mnie pękło. Czuła to samo co ja do niej. Tylko nie potrafiłem jej tego powiedzieć. Bałem się ze to jeszcze za wcześnie po tym co przeszła. a najgorsze było to że znowu cierpiała i to przeze mnie. Postanowiłem z tym coś zrobić. Skoro ona też coś do mnie czuje to warto spróbować. Dzisiaj musze z nią porozmawiać.
-idziecie już bo zaraz zaczynamy?-spytałem
-tak już idziemy-powiedziała i obie z Amy poszły do salonu. usiadłem obok Amy żeby dać jej znak że przy niej jestem ona delikatnie się uśmiechnęła. Film się zaczął a Amy bała się.widziałem jak cała drży. Nie czekając długo objąłem ją ramieniem. posłała i miły uśmiech który odwzajemniłem. Po ok godzinie seansu zauważyłem ze Amy usnęła. Wziąłem ją na ręce i nie mówiąc nic reszcie skierowałem się na górę.
~Oczmi Mayi~
Cały seans widziałam że Harry obejmuje Amy i co chwila na nią spogląda. uznałam to za jakiś znak. W pewnym momencie Amy usnęła a Harry wziął ją na ręce i zaniósł ją na górę.
~Oczami Harrego~
otworzyłem drzwi do pokoju Amy i delikatnie położyłem ją na łóżku. Wychodząc zaczepiłem o krzesło co spowodowało wielki huk. Amy się obudziła i spojrzała na mnie .
-Przepraszam nie chciałem Cie obudzić.
-Nic nic szkodzi.-juz chciałem wychodzić gdy powiedziała
-Harry zostaniesz ze mną. Boję się
-Jasne
Usiadłem obok niej na łóżku i zacząłem.
-Amy moglibyśmy porozmawiać?
-Jasne. Mów.
-Chodzi o nas. To znaczy. podobasz mi się Amy i od kiedy cię uratowałem w parku zajmujesz większą część mojego mózgu i także serca. Nie wiem jak ty ale ja nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia aż do czasu gdy spotkałem Ciebie.-wtedy spojrzałem na nią. Usiadła na brzegu łóżka tak samo jak ja. I kontynuowałem.
-wiele razy próbowałem się zebrać na odwagę i ci to powiedzieć ale za każdym razem znajdywałem jakiś haczyk. Nie mogę tego przedłużać bo chcę żebyś wiedziała ,że... Kocham Cię Amy.- i znowu spojrzałem jej w oczy. Płakała? Tak. Mam tylko nadzieję że to łzy szczęścia.odwróciła twarz w moja stronę tak ze ujrzałem jej zielone tęczówki.
-Ja też Cię kocham Harry-po wypowiedzeniu tych słów zrobiło mi się ciepło na sercu. Delikatnie ująłem jej twarz i złączyłem w czułym pocałunku. nie trwał długo ale oddawał wszystkie nasze emocje które odczuwaliśmy w tym momencie. Oderwałismy się od siebie. Położyłem się obok niej po czym wtuleni w siebie usnęliśmy.
***
Mam nadzieję że podoba wam się rozdział nie będę się rozpisywała. Czekam na komentarze i do następnego. Pojawi się już niedługo<3
Świetny rozdział! Zapraszam na blog o naszym siatkarzu Bartku Kurku http://siatkarskamilosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadania !! Mam nadzieje że niedługo pojawi się kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;))
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać następnego :D
Boski . ;*
OdpowiedzUsuńPiękny i wzruszający......nie wiem co jest dzisiaj za dzień, ale wciąż ryczę i ryczę! Coś jest ze mną nie tak...
OdpowiedzUsuńhttp://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post i opowiadanie w jednym ;)
OdpowiedzUsuńxoxo, Kasia
Zapraszam na swoją stronę i liczę na rewanż : http://modedouceur.blogspot.com/
Och jakie wzruszające :* Zapraszam do siebie http://zamachowiec-zayn.blogspot.com/ :) z góry dzięki
OdpowiedzUsuń