Translate

niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 10

NIALL
Obudziło mnie wschodzące słońce, przebijające se przez moje okno. Podniosłem się z łóżka. Była godzina 6:30. Nigdy tak wcześnie nie wstawałem Skierowałem się do łazienki, wziąłem prysznic, ubrałem się w TO. po 30 minutach zszedłem na dół. O dziwo był tam Zayn.Wziąłem sok z lodówki i przysiadłem się do niego. Nic nie mówił. widać ,że go coś trapi.-Hej coś się stało?-zapytałem
-Nie nic tylko...-zawahał się
-No mów
-Pamiętasz jak wtedy w parku byłem z Mayą. chciałem jej powiedzieć, że.. ją kocham.-oznajmił
-No to chyba dobrze prawda?
-No właśnie nie wiem. a co jeśli ona nie czuje tego samego co ja? Może się wystraszyć i mnie zostawi a ja tego nie zniosę. Za bardzo ją kocham.-powiedział niepewnie
-Zayn, nie możesz zawsze obstawiać najgorszego. myślę, że ona też Cię kocha. Widać to jak na ciebie patrzy. Świata po za tobą nie widzi. Może masz takie wrażenie bo nie czułeś czegoś takiego.
-No właśnie. Ja nie umiem rozmawiać o uczuciach. Boje się jak zareaguje.
-Jeśli nie zaryzykujesz to się nie dowiesz.-powiedziałem-Sam dużo razy zastanawiałem się czy nie powiedzieć Oli tego samego. Bardzo ją kocham i myślę, ze obaj możemy coś wymyślić. Nawet mam już plan.
-To opowiadaj. Jestem ciekawy.
-Wpadłem na pomysł żeby pojechać na weekend do Paryża. Jak Maya wyjdzie ze szpitala to jej powiesz a ja Oli. Po tych ostatnich tygodniach przyda nam się odpoczynek a zwłaszcza dziewczynom. dużo przeszły.-powiedziałem kończąc swój monolog i czekając na reakcję Zayna-Co o tym myślisz?-dopowiedziałem
-To jest świetny pomysł. zabierzemy je na kolacje i im powiemy. jesteś genialny Niall. a teraz chodź przygotujemy śniadanie.-oznajmił
-ok to zacznij robić śniadanie a ja idę obudzić chłopaków.-wyszedłem z kuchni i skierowałem się do pokoi chłopaków. trochę marudzili jak to oni ale jednak wstali. Zmierzyłem do kuchni. Zayn już kończył przygotowywać śniadanie. ustawiłem talerze sztućce i szklanki na stole. Następnie postawiłem gofry syrop klonowy czekoladę i sok pomarańczowy.Akurat chłopcy zeszli na dół. Zasiedliśmy i pałaszowaliśmy śniadanie. Opowiedzieliśmy im plan wyjazdu do Paryża. Oczywiście poparli nas i stwierdzili że przyda nam się taki wyjazd.Po skończonym śniadaniu zasiedliśmy przed TV i obejrzeliśmy skrót wiadomości. Po godzinie zaczęliśmy się zbierać do szpitala po Mayę.Dojechaliśmy i od razu skierowaliśmy się do sali w której leżała. Siedziała na łóżku. Ucieszyła się na nasz widok. Wyglądała jeszcze lepiej niż wczoraj.
MAYA
Czekałam już od godziny na chłopaków. Tak bardzo chciałam  stąd wyjść i zapomnieć o wszystkim co mnie spotkało. Nagle do sali weszli chłopcy strasznie się ucieszyłam jak ich zobaczyła. Rzuciłam się Zaynowi na szyję i przytuliłam. Sama nie wiem  dlaczego tak zareagowałam Może dlatego, że go kocham. Tak Kocham. Chcę żeby wiedział, że jest dla mnie ważny. Nagle Zayn powiedział;
-Hej. widzę, że odzyskałaś siły. Aż tak cieszysz se na mój widok?-spytał z uśmiechem
-Nawet nie wiesz jak bardzo-oznajmiłam przygryzając wargę. momentalnie zwróciłam wzrok na jego usta. Chyba wiedział  o co mi chodzi bo przybliżył się do mnie i zrobił cwaniacki uśmiech. Nasze usta się złączyły w namiętnym pocałunku.. Zayn miał takie miękkie usta rozpływałam się w nich. Kiedy skończyliśmy wymieniać się śliną, przytuliłam go jeszcze raz  ale nie na długo bo chłopcy zaczęli nas rozdzielać.
-Hej a my to co? psy? jeszcze się wy przytulacie a my będziemy tęsknić przez kilka dni.-oznajmił Lou.Zastanawiałam się o co chodzi. Spojrzałam na Zayna. Ten puścił mi tylko oko. Stwierdziłam, że zapytam się go w domu.
-Dobra maya zbieramy się, załatwiłem już wypis i możemy iść.-oznajmił Zayn. wzięłam go za rękę i skierowaliśmy się do drzwi. Louis wziął moje rzeczy. wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy do domu. chłopcy całą drogę opowiadali mi jak se o mnie martwili i jak tęsknili.
ZAYN
Bardzo się cieszyłem, ze Maya opuściła szpital i możemy już wrócić do domu. Ola obiecała, że będzie czekać z Tomem w mieszkaniu. Akurat dojerzdżaliśmy pod dom Mayi.Wziąłem ją za rękę i ruszyliśmy do drzwi. otworzył nam szczęśliwy Tom i rzucił się na Mayę.Weszliśmy dalej w salonie czekała już Ola.  Podbiegła do Mayi i se przytuliły. Obie się popłakały. Po przywitaniu zaproponowałem dziewczynom żeby pojechały do nas. Zgodziły się. Pożegnaliśmy się z  Tomem i ruszyliśmy do samochodu. Pio 15 minutach byliśmy pod naszym domem. Usiedliśmy na kanapie w salonie i powiedziałem:
A więc. Postanowiliśmy z Niallem, że pojedziemy na weekend do Paryża. Ty, ja, Niall i Ola. Na taki romantyczny wyjazd. Co wy na to?-spytałem. Długo nie musieliśmy czekać na odpowiedź. Dziewczyny popatrzyły na siebie  i krzyknęły TAK!. Obaj z Niallem uściskaliśmy dziewczyny . Nagle Maya powiedziała:
-A kiedy jedziemy?
-No właśnie. Jutro o 19 mamy samolot.-powiedział Niall
-Ok. chyba zdążymy się spakować.-wybuchliśmy wszyscy śmiechem.
Do końca wieczoru oglądaliśmy filmy. Ok 23:00 dziewczyny chciały wracać do domu.
-Nigdzie nie idziecie.Zostaniecie u nas na noc a rano Louis albo Liam was odwiozą.-odezwał się Niall. Zgodziły się. Wziąłem Mayę na ręce i skierowaliśmy się do mojego pokoju. To samo zrobił Niall i Ola. Maya wzięła prysznic a ja po niej. Gdy wróciłem Maya już spała. Wślizgnąłem się pod kołdrę i momentalni Mayą wtuliła się we mnie. Uśmiechnąłem się do siebie i powiedziałem dobranoc. Odpowiedział tym samym. Po chwili odpłynęliśmy w objęciach Morfeusza.
***
Hej jakoś udało mi se napisać rozdział i postanowiłam go wstawić. Mnie osobiście nie za bardzo się podoba. Co do rozdziału o Niallu i Oli trochę pozmieniałam. Jak już zauważyłyście Zakochańcy wybiorą się do Paryża. I postanowiłam się was zapytać czy wolałybyście żeby czas pobytu tam był pisany z perspektywy Nialla i Oli czy Zayna i Mayi. Szykuje się kilka pikantnych scen ale to w dalszym rozdziale. więc czekam na odpowiedzi w komentarzach i oczywiście komentujcie. Kolejny jest już gotowy i zdradzę że już będą w Paryżu. Chciałam wam bardzo podziękować za 13 obserwujących i prawie 2000 wejść. Dzięki jesteście kochani. Pozdrawiam

Patrycja_ciacho

5 komentarzy: